Wierzę, że Prokuratura rzetelnie i szybko wyjaśni wszystkie kwestie budzące w ostatnich tygodniach zainteresowanie opinii publicznej - napisał Bierecki w swoim oświadczeniu. Dodał, że zainteresowanie to jest w sposób sztuczny podsycane przez polityków koalicji rządzącej oraz część mediów, przychylnych obecnej władzy. Senator ma nadzieję, że efektem pracy prokuratorów będzie zakończenie medialnej nagonki na niego oraz sektor spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, który współtworzył.
Grzegorz Bierecki powtórzył, że majątkiem Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych dysponowano zgodnie z wolą Fundatora i zgodnie z polskim prawem. Zapowiedział, że będzie dochodził w sądzie swoich praw wobec osób i instytucji, które powtarzają bezpodstawne zarzucy i kłamstwa, spreparowane na potrzeby walki politycznej.
Śledztwo w sprawie wyprowadzania pieniędzy ze SKOK-ów wszczęła Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku. Podstawą tej decyzji była informacja szefa Komisji Nadzoru Finansowego, który w specjalnym liście, skierowanym w marcu do najważniejszych osób w państwie, poinformował o wyprowadzeniu ze spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych 77 milionów złotych.
Według KNF, pieniądze z likwidowanej Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, zamiast posłużyć do ratowania SKOK-ów, wpłynęły do spółki senatora Biereckiego, byłego nadzorcy kas. Prokuratura ma ustalić, czy w tej sprawie doszło do przestępstwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kampania Dudy za pieniądze SKOK-ów? PiS o dodatku do Super Expressu >>>
Komentarze(18)
Pokaż:
Wtedy była to równowartość ok. 750 przeciętnych miesięcznych pensji (wynoszących w przeliczeniu około 340 DM). To oznacza, że średnio zarabiający Polak, niewydający nic ze swojej pensji, musiałby na taką kwotę pracować ponad 62 lata
— porównuje publicysta S.Janecki.
Czy nie wymaga wyjaśnienia sprawa ulokowania wielkich pieniędzy w parabanku Palucha, za którym stali ludzie wojskowych służb? Jak podkreśla Janecki - Polacy mają prawo wiedzieć, skąd Bronisław Komorowski wziął takie środki, czy i kto pomagał mu je odzyskać i jaki jest ostateczny bilans tej operacji. Obecnie politycy muszą się tłumaczyć z delegacji, kilometrówek, z posiadanych zegarków czy z kolacji finansowanych z publicznych pieniędzy, a w przypadku Bronisława Komorowskiego mamy wielkie pieniądze, o których pochodzeniu mogliśmy usłyszeć tylko jakieś dziwne opowieści.
Czy oficerowie WSI pomogli ówczesnemu wiceszefowi MON odzyskać niemieckie marki? Jeśli tak, dlaczego to zrobili? Czy bezinteresownie? Sprawy finansowe są często tym czynnikiem, który uzależnia, dzięki któremu można wpływać na ludzi, szczególnie wtedy, gdy w tle są tajne służby
Komorowski nie przepuści takiej okazji = POlska ''racjonalna'' :-)
"Pieniądze z likwidowanej Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, zamiast posłużyć do ratowania SKOK-ów, wpłynęły do spółki senatora Biereckiego, byłego nadzorcy kas." ...hm...PRAWDA - ale wg PiSu to nie kradzież.
Q-wa, to kradzież 25-lecia, a te matoły pisowskie bronią złodzieja.
wręcz niesamowite. he, he, he.
Ale kasę dobrze ukrył - 77 milionów w Luksemburgu, zamiast w SKOKACH.
Co prawda jest ich 3 - ale to i tak niezły wynik.
A to przecież tylko wierzchołek, czubeczek afery.
A PiS i niepokorni dobrze opłaceni - będą bronić "do krwi ostatniej", a dokładniej - do złotówki ostatniej.
pseudo Wiesio13 made in PIS
jedna z wielu PIS falszywek na tym forum .
Falszuja posty... tak jak sfalszowali wybory !
PIS eunuchom Kaczora znowu palma odbija...Brawo,brawo.
rozpedz sie PiSdzielski idioto i walnij swoim pustym lbem w sciane
lekarz juz ci nie pomoze
Tylko na tyle cie stac, prymitywie, z dna pisuarowego szamba?