IPN uważa, że celowo doszło ukrycia materiałów. Prezes IPN doktor Łukasz Kamiński nie ma wątpliwości, że dokumenty już dawno powinny być w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej.

Reklama

Czasem mogło tak być, że w jakiejś instytucji nie zauważono, że jakieś dokumenty powinny zostać przekazane. Ale było wystarczająco dużo czasu, żeby to zrobić - dodaje Kamiński.

Nie można mieć wątpliwości, że nieprzypadkowo te dokumenty nie trafiły do IPN, ktoś o to zadbał, żeby materiały nie były dostępne dla historyków i dziennikarzy - ocenia Łukasz Kamiński.

W 2001 roku ówczesne Wojskowe Służby Informacyjne przekazały do IPN akta personalne żołnierzy wywiadu wojskowego PRL i jednocześnie zapewniły, że dostarczyły komplet dokumentów.