- Przepisy mówią jasno, komisja przekazuje wojewodzie i wojewoda publikuje niezwłocznie – wyjaśnia Agnieszka Bludas-Nadworska przewodnicząca Miejskiej Komisji ds. Referendum.
Tymczasem wojewoda tłumaczy, że przesłane dokumenty nie odpowiadają wymogom, a legionowska komisja nie dopełniła obowiązków. Chodzi dokładnie o jeden szczegół – wojewoda chce dokumentu w wersji elektronicznej, z kwalifikowanym elektronicznym podpisem.
Problem w tym, że - jak mówią urzędnicy w Legionowie - lokalne komisje takimi możliwościami nie dysponują i nigdy nie dysponowały. "Praktyką jest wysyłanie oryginałów referendalnych protokołów w wersji papierowej i w innych województwach, w takich sytuacjach problemów nie było. Bo to wojewodowie potwierdzali swoimi elektronicznymi podpisami ważność dokumentu, tworząc jego elektroniczną wersję, publikowaną w urzędowym dzienniku", informuje także tvnwarszawa.pl.
Bez oficjalnej publikacji wyników, procedura referendum w Legionowie formalnie się nie zakończy.