Medal francuskiej artystki belgijskiego pochodzenia powstał w hołdzie Ignacemu Janowi Paderewskiemu. Na awersie znajduje się wizerunek pianisty wraz z datą "1924". Na rewersie z kolei widnieje wizerunek orła, niemal identyczny z późniejszym projektem Kamińskiego. "Każdy ma taki sam kształt głowy i szyi, wyprostowane i uniesione do góry skrzydła, a pomiędzy poszczególnymi piórami takie same stosiny" - pisze dr Jerzy Michta w książce "Średniowieczny i współczesny Orzeł Biały - godło państwa polskiego w państwowej i terytorialnej heraldyce". Zdaniem autora, na skrzydłach są również łudząco podobne opaski z rozetami, ogony i korpusy są identyczne, zaś jeśli chodzi o nogi, "upierzenie oraz kształt i proporcje skoku, palców i pazurów są takie same".
Do podobnych wniosków doszedł Andrzej Ludwik Włoszczyński, projektant zajmujący się symboliką narodową, który na blogu OrliDom.pl przeanalizował rewelacje kieleckiego heraldyka.
Co prawda słowo "plagiat" nie pada w książce, ale dr Michta potwierdza w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że takie nazywanie sprawy jest zasadne. - Konsultowałem tę sprawę z ekspertami i użycie tego terminu jest uprawnione - mówi. Dodaje, że medal wykonała paryska mennica, jednak nie jest pewne, w jak długiej serii. Posiadaczem jednego z egzemplarzy jest Muzeum Warszawy.
"Usłyszeliśmy, że do muzeum zgłosił się badacz utrzymujący, że rewers medalu został dorobiony po latach, bo w tamtym okresie paryska mennica wykonywała tylko plakiety jednostronne. Udało nam się skontaktować z tym badaczem, jednak poprosił o zachowanie anonimowości do czasu publikacji przygotowywanego przez siebie artykułu o medalu" - pisze "Rzeczpospolita" o wynikach rozmów z pracownikami muzeum.
Jednak Andrzej Ludwik Włoszczyński tezę o późniejszym dorobieniu rewersu uważa za mało prawdopodobną. - Jeśli plakieta była odlewana, a na taką wygląda, trzeba by odlać ją ponownie. Żeby udowodnić tego typu praktykę, należałoby mieć pierwotny medal jednostronny i poświadczenie wprowadzonej zmiany z datą. Poza tym, po co ktoś miałby to zrobić? - pyta retorycznie.
"Poszlak wskazujących na to, że Kamiński posiłkował się plakietą, jest więcej" - pisze dalej "Rzeczpospolita". Dr Michta w swojej książce przypomina bowiem, że polski artysta pracował w pośpiechu, bo MSZ chciało szybko notyfikować pieczęć z nowym godłem. "Nie zostawił szkiców, o okolicznościach powstania orła milczy w swoich obszernych wspomnieniach, a wspomniał o nich tylko w jednym wywiadzie prasowym. Utrzymywał w nim, że inspirował się pracami Jana Matejki, co zdaniem dr Michty nie miało miejsca" - czytamy.
Kielecki heraldyk zauważa również, że od kwietnia do czerwca 1925 r. Kamiński przebywał we Francji, w tym w Paryżu.
"Zamiast kolejnego retuszowania naszego godła projektu Kamińskiego przyszedł chyba czas na zaprojektowanie herbu naszego państwa całkowicie od nowa" - pisze na swoim blogu Andrzej Ludwik Włoszczyński, nawiązując do niedawnych doniesień Ministerstwa Kultury, które zleciło opracowanie nowych wersji graficznych polskiego godła.