W połowie października RMF FM podało, że sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Adam Tomczyński, powołany na to stanowisko we wrześniu, komentował w mediach społecznościach kampanię wyborczą i udostępniał treści namawiające do głosowania na polityków PiS. Rzecznik SN Michał Laskowski zapowiedział wówczas, że kontrowersyjnymi wpisami sędziego Tomczyńskiego zajmie się rzecznik dyscyplinarny tego sądu.

Reklama

Sędzia przede wszystkim interesował się kandydatami wystawionymi przez Prawo i Sprawiedliwość. Na przykład w konwersacji z użytkownikiem Sędzia Polski przyznał: "Może jestem skażony warszawską perspektywą, ale że Jaki (i jego sztab) robią wszystko co można to widzę. Gdzie indziej trudno mi dostrzec takie zaangażowanie".

Podał dalej wpis wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka: "Jeżeli PO widzi problemy w Warszawie i ma propozycje ich rozwiązania, to pytanie: Dlaczego nie zostały rozwiązane przez ostatnie 12 lat, kiedy ta partia rządziła w Warszawie".

Z wtorkowego komunikatu Sądu Najwyższego wynika, że Rzecznik Dyscyplinarny Sądu Najwyższego sędzia Andrzej Tomczyk "po przeprowadzeniu postępowania mającego na celu ustalenie znamion przewinienia, nie znalazł podstaw do podjęcia czynności wyjaśniających z własnej inicjatywy w sprawie sędziego SN Adama Tomczyńskiego".

Jak dodał zespół prasowy SN, do rzecznika nie wpłynęło żądanie od żadnego uprawnionego podmiotu o podjęcie czynności wyjaśniających w tej sprawie.

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, Rzecznik Dyscyplinarny Sądu Najwyższego podejmuje czynności wyjaśniające na żądanie pierwszego prezesa SN, prezesa SN kierującego pracą Izby Dyscyplinarnej, kolegium Sądu Najwyższego, prokuratora generalnego, prokuratora krajowego, lub z własnej inicjatywy, po wstępnym wyjaśnieniu okoliczności niezbędnych do ustalenia znamion przewinienia, a także złożeniu wyjaśnień przez sędziego, chyba że złożenie tych wyjaśnień nie jest możliwe.