W czwartek onet.pl napisał, że "tysiące klientów SKOK Wołomin nie spłacało kredytów. W tym gronie jest Piotr Kaczorek". Według Onet.pl w 2013 r. pożyczył on z kasy 160 tys. zł. Obecnie jego zobowiązania mają sięgać 200 tys. zł.
Biuro pytane o sprawę pożyczki Piotra Kaczorka CBA poinformowało, że Biuro Kontroli i Spraw Wewnętrznych wszczęło postępowanie wyjaśniające "mające na celu szczegółowe i dogłębne wyjaśnienie okoliczności sprawy związanej z kredytem".
"Na czas trwania postępowania wyjaśniającego pracownik został zawieszony w czynnościach służbowych" - poinformowało PAP CBA.
Biuro zaznaczyło, że Kaczorek jest pracownikiem cywilnym, zatrudnionym w wydziale komunikacji społecznej CBA. "Nie ma dostępu do akt prowadzonych w CBA postępowań i śledztw, na żadnym z ich etapów. Opinia publiczna, za pośrednictwem mediów jest informowana o pracy Biura dopiero po zakończeniu kolejnych etapów śledztwa" - zaznaczono w informacji.
Kropiwnicki podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie zaapelował od ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, by szczegółowo zbadał i udzielił informacji, czy Kaczorek jako pracownik biura miał dostęp do informacji o postępowaniu wobec SKOK Wołomin, czy redagował te informacje i czy jako pracownik wydziału komunikacji społecznej CBA interesował się sprawami dotyczącymi tej Kasy.
Kropiwnicki chce też wiedzieć, czy Kaczorek miał dostęp do informacji niejawnych, od kiedy go uzyskał i czy wstrzymano mu ten dostęp.
Kropiwnicki domagał się tego i apelował o szybkie działania w tej sprawie, po informacjach portalu.
Według niego, jeśli miał on wpływ na działania podejmowane przez CBA w sprawie SKOK Wołomin, "to może okazać się, dlaczego tak mało w tej sprawie wiemy, dlaczego to postępowanie się tak ślimaczyło i dalej ślimaczy, i dlaczego stawia się zarzuty panom (Wojciechowi - PAP) Kwaśniakowi i (Andrzejowi - PAP) Jakubiakowi, a nie aresztuje się innych ludzi, którzy mogli być bardzo zainteresowani tym, żeby tej sprawy nie wyjaśnić" - pytał poseł PO podczas spotkania z dziennikarzami.
"Pytanie - kto udzielił tego kredytu, dlaczego tolerowano niespłacanie go i czy to jedyny funkcjonariusz, który miał kredyt w SKOK Wołomin" - dodał.