Założenie jest proste. Na terenie byłych koszar powstanie Centrum Wymiaru Sprawiedliwości. Sąsiadować tam będą ze sobą areszt śledczy, wydziały karne prokuratur okręgowej i apelacyjnej oraz sądów rejonowych i okręgowego.

Reklama

"Oznacza to, że zatrzymany będzie przewożony w jedno miejsce. Tam zostanie przesłuchany przez prokuratora i policjantów, po czym trafi za kratki aresztu tymczasowego, gdzie będzie przebywał aż do rozprawy sądowej. Funkcjonariusze nie będą musieli jeździć z zatrzymanymi po mieście. Dzięki temu zostanie skrócony czas postępowań" - tłumaczy Ryszard Tłuczkiewicz, zastępca prokuratora apelacyjnego w Krakowie.

Rozwiązanie takie ma przynieść również oszczędności finansowe. "Przykładowo koszt konwojowania jednego przestępcy do obecnego aresztu przy ul. Montelupich waha się od 5 do 10 zł. A takich kursów jest w roku kilka tysięcy. Planujemy na terenie centrum areszt dla około 500 osób. Część miejsc powstanie w nowo wybudowanym budynku, natomiast adaptacja części obiektów koszar na areszt przyniesie oszczędności. Wybudowanie jednego miejsca dla aresztanta to koszty 100 - 150 tys. zł. Zaadaptowanie istniejących budynków koszar obniża cenę o połowę" - wylicza kpt. Andrzej Knapik, rzecznik Okręgowej Służby Więziennej w Krakowie.

Powstanie centrum rozwiąże również problem przepełnionych aresztów przy ul. Montelupich i ul. Czarneckiego. Teren koszarów przy ul. Ułanów zajmuje aż 19 hektarów. "Już teraz nie mieścimy się w budynkach i musimy wynajmować pomieszczenia. Powstanie centrum to ulga dla wymiaru sprawiedliwości" - uważa prokurator Tłuczkiewicz. I podkreśla, że przeniesienie wydziałów karnych pozwoliłoby także na uniknięcie sytuacji, w których na korytarzach sądowych spotykają się groźni przestępcy i ludzie toczący spory cywilne.

Reklama

Wojciech Małek, rzecznik warszawskiego Sądu Okręgowego doskonale zna problemy wynikające z codziennego konwojowania aresztantów. W stolicy, podobnie jak w Krakowie, odległości między aresztem a sądami są znaczne. " Dowiezienie zatrzymanych na sale sądowe wymaga ogromnego wysiłku organizacyjnego. Zdarza się, że chociażby przez utrudnienia w ruchu drogowym rozprawy są opóźnione" - mówi.

Sędzia Maciej Strączyński, wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iusticia" podkreśla jednak, że idea koncentrowania w jednym miejscu aresztu, sądu i prokuratury nie jest niczym nowym. "Sytuacja idealna to taka, kiedy cały sąd jest w pobliżu aresztu. To usprawnia pracę. W wielu polskich miastach areszty są przy sądach. Tak jest np. we Wrocławiu i Szczecinie" - mówi.

Dr Paweł Moczydłowski, ekspert od spraw więziennictwa chwali pomysł: "Dla realizacji procesu karnego to niezwykle wygodne, kiedy podejrzany jest pod ręką, na każde wezwanie prokuratora czy sędziego. Oczywiście dzięki takiej koncentracji zwiększamy również bezpieczeństwo i redukujemy koszty" - wylicza. Nad realizacją projektu czuwa Ministerstwo Sprawiedliwości.