Jeszcze w piątek sąd ma przesłuchać dwoje dziennikarzy TVN - autorów wyemitowanego w styczniu ub. roku reportażu "Superwizjera" o polskich neonazistach. Pokazano w nim sfilmowane ukrytą kamerą obchody urodzin Adolfa Hitlera w maju 2017 r. Na ławie oskarżonych zasiadają uczestnicy tego wydarzenia; żaden z nich nie przyznał się do winy.

Reklama

O zawieszenie toczącego się przed wodzisławskim sądem postępowania wnioskował mec. Rafał Suchecki, jeden z obrońców głównego oskarżonego Mateusza S., argumentując to toczącym się w katowickiej Prokuraturze Regionalnej postępowaniem, dotyczącym wątku, jaki – według doniesień mediów – miał się pojawić w złożonych w prokuraturze zeznaniach Mateusza S. Miał on mówić o tym, że organizację "obchodów" urodzin Hitlera miała zlecić mu za 20 tys. zł pewna osoba, a warunkiem było uczestnictwo w spotkaniu kobiety, która okazała się później dziennikarką TVN.

W ocenie mecenasa, ustalenia prokuratorskiego postępowania, dotyczącego m.in. możliwości podżegania do popełnienia czynu zabronionego oraz podejrzenia wręczenia korzyści majątkowej, mogą być istotne dla toczącego się w Wodzisławiu Śląskim procesu.

Obrońcy innych oskarżonych wnioskowali także o zwrócenie się do katowickiej prokuratury o akta tamtego postępowania. Przeciwko wnioskom - zarówno o akta, jak i o zawieszenie procesu – była prokuratura i pełnomocniczka dziennikarzy.

Reklama

Granice tego postępowania wyznacza akt oskarżenia; oskarżeni zostali w nim wskazani i nie są nimi świadkowie (dziennikarze TVN - PAP). W tej sprawie nie ma żadnego znaczenia, jak zakończy się postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach - argumentowała prokurator Agnieszka Marcińczyk.

Po krótkiej przerwie sąd zdecydował, że proces może się toczyć dalej. Nie zgodził się też na odroczenie terminu rozprawy, o co wnioskował mec. Suchecki, który chce złożyć zażalenie na decyzję sądu o odmowie zawieszenia postępowania.

Po rozstrzygnięciu dotyczącym wniosków obrony sąd rozpoczął przesłuchanie dziennikarki TVN Anny Sobolewskiej. Później zamierza przesłuchać operatora Piotra Wacowskiego. Mimo sprzeciwu obrony sąd dopuścił możliwość udziału w przesłuchaniach pełnomocniczki obojga dziennikarzy.

Na ławie oskarżonych zasiada sześcioro uczestników "obchodów", którzy - wśród nich główny organizator wydarzenia Mateusz S. - nie przyznali się do propagowania nazistowskiego ustroju państwa i kwestionowali publiczny charakter tamtego spotkania w lesie.

Reklama

Śledztwo w sprawie, której dotyczy toczący się w Wodzisławiu Śląskim proces, wszczęto w styczniu 2018 r. po emisji reportażu w telewizji TVN pt. "Polscy neonaziści". Dziennikarze pokazali w nim m.in. obchody 128. rocznicy urodzin Hitlera, które miały miejsce ponad pół roku wcześniej w lesie koło Wodzisławia Śląskiego. Na polecenie prokuratury ABW zatrzymało wówczas uczestników tego spotkania i przeszukano ich mieszkania. Znaleziono w ich domach flagi, odznaki, naszywki i publikacje o symbolice nazistowskiej.

Materiał "Superwizjera" TVN pokazywał m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i "ołtarzyk" ku czci Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku została podpalona. Widać było też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu i SS, wznoszenie toastów "za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę" i częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.