Po śmierci 21-letniego Adama w miniony czwartek przez kolejne dni przed siedzibą Komendy Miejskiej Policji w Koninie gromadzili się demonstranci. W niedzielę doszło tam do zamieszek. Tłum przez kilkadziesiąt minut wznosił w stronę funkcjonariuszy wulgarne okrzyki. W policjantów poleciały butelki i kamienie - trzech zostało niegroźnie rannych. Policja siłą zakończyła zgromadzenie - zatrzymała siedem osób; o spokój w mieście zaapelował prezydent Konina Piotr Korytkowski.
Prezydium Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów województwa wielkopolskiego zwróciło się z apelem "o powstrzymanie się od hejtu wobec policjantów oraz protestów, które niosą agresję wobec innych oraz działania sprzeczne z prawem".
"Należy się poważnie zastanowić, czy atakowanie tych, którzy reprezentują państwo polskie jest sposobem na wyjaśnienie tej tragedii, która nikomu nie jest obojętna, a tym bardziej naszemu środowisku zawodowemu" – napisali autorzy przekazanego PAP oświadczenia.
Jak wskazali, już po kilku godzinach od tragedii na forach portali społecznościowych ze strony wielu internautów, "którzy nie znali i nadal nie znają istotnych faktów tego zdarzenia pojawiły się bardzo krytyczne, bezrefleksyjne, wulgarne i obraźliwe komentarze wobec konińskich policjantów, którzy na to nie zasłużyli swoją codzienną służbą na rzecz lokalnej społeczności pełnioną bardzo często z narażeniem zdrowia i życia".
Autorzy oświadczenia podkreślili, że nie może być tolerancji dla agresji, do której doszło podczas niedzielnych zamieszek przed siedzibą konińskiej policji.
"Każdy, kto dopuszcza się takich czynów, nie może liczyć na żadną wyrozumiałość ze strony policji, tym bardziej ze strony prokuratury, a w przyszłości sądu. Coś, co musi bulwersować, to fakt, że tych czynów dopuścili się również nieletni, a w tłumie znajdowały się dzieci. Odpowiedzialność za to muszą wziąć na siebie rodzice i ich opiekunowie" – podkreślili w oświadczeniu policyjni związkowcy.
Podali, że NSZZ Policjantów zapewnił ochronę prawną funkcjonariuszom, którzy brali udział w ubiegłotygodniowej interwencji w Koninie. Podkreślili, że "sprawa jest bardzo skomplikowana, a każde użycie broni służbowej jest traktowane jako wydarzenie nadzwyczajne, wymagające szczegółowej analizy, która prowadzi w konsekwencji do konstruktywnych wniosków na przyszłość".
Po zajściach przed komendą policji w Koninie zatrzymano troje dorosłych i czworo nieletnich, którzy zostali zwolnieni do domów, troje z nich było w stanie po użyciu alkoholu. Oficer prasowy konińskiej policji podkom. Marcin Jankowski informował w poniedziałek PAP, że wszyscy dorośli zatrzymani - w wieku 18, 23 i 27 lat - byli pijani. Czekają na przedstawienie im zarzutów.