W myśl wyroku sądu I instancji, oskarżony 69-letni Wiesław P. ma też zapłacić 3 tys. zł grzywny, pokryć koszty sądowe i zamieścić w lokalnym dzienniku przeprosiny. Zasądzono także świadczenie pieniężne w wysokości 5,8 tys. zł na rzecz Caritas Diecezji Kieleckiej z przeznaczeniem na pomoc ofiarom przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.

Reklama

Sprawa była wyłączona z jawności, dlatego dziennikarze nie mogli – poza treścią wyroku – wysłuchać uzasadnienia rozstrzygnięcia.

Wyrok Sądu Okręgowego w Kielcach, który rozpatrywał apelację obrońcy oskarżonego, jest prawomocny.

W 2013 r. prokuratura zarzuciła ówczesnemu dyrektorowi Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 we Włoszczowie Wiesławowi P., doprowadzenie pracownic internatu szkoły do "innej czynności seksualnej", z nadużyciem stosunku zależności służbowej. W stosunku do jednej z pokrzywdzonych to czyn ciągły, gdyż te zachowania miały miejsce od stycznia 2008 r. do stycznia 2013 r. W stosunku do drugiej było to jednorazowe zachowanie – przekazała wówczas PAP szefowa włoszczowskiej prokuratury Małgorzata Zarychta-Chodup.

Wiesław P. nie przyznał się do winy.

W 2016 r. mężczyzna został przez Sąd Rejonowy we Włoszczowie uniewinniony od zarzutów. Z wyrokiem nie zgodziła się prokuratura oraz pokrzywdzone. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Kielcach. W kwietniu 2017 r. sąd apelacyjny uznał, że powinna zostać ponownie rozpatrzona przez włoszczowski sąd.

W sierpniu 2018 r. włoszczowski sąd nieprawomocnie uznał Wiesława P. winnym zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Orzekł także zapłatę 3 tys. zł grzywny, pokrycie kosztów sądowych. Nakazał również zamieszczenie w lokalnym dzienniku przeprosin. Sąd orzekł wobec oskarżonego także świadczenie pieniężne w wysokości 5,8 tys. zł na rzecz Caritas Diecezji Kieleckiej.

O tym, że w szkole miało dochodzić do molestowania, poinformowały w 2013 r. na piśmie organ nadzorujący, czyli Starostwo Powiatowe we Włoszczowie, same pokrzywdzone. Urząd wtedy skierował sprawę do prokuratury.

Oskarżony od jesieni 2016 r. jest na emeryturze.

Reklama