Brytyjka została zgwałcona i pobita 23 lipca zeszłego roku. Na filmach z kamer miejskiego monitoringu widać, jak idzie za nią mężczyzna. Wkrótce po tym przechodzień znalazł ją nagą i pobitą. Leżała pod samochodem. Próbkę DNA pobrano od niej, gdy leżała na oddziale intensywnej opieki szpitala w Exeter.

Reklama

Jakub T., który pochodzi z Poznania, dobrowolnie zgodził się na pobranie od niego DNA, gdy przebywał w Polsce. Do Anglii został wydany 11 kwietnia ub.r. na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Grozi mu kara dożywotniego więzienia. Wciąż utrzymuje, że to nie on napadł kobietę.

Nad Polakiem jeszcze niedawno ciążył zarzut próby zabójstwa, jednak po półrocznym śledztwie angielscy śledczy wycofali się z niego z braku dowodów.

Obrońcy Jakuba T. twierdzą, że materiał do badań został pobrany od niego w niewłaściwy sposób, z pominięciem odpowiednich procedur prawnych, a ponadto - ich zdaniem - wyniki badań nie są wiarygodne.