Antypolskie ugrupowanie do przedstawienia swoich poglądów wykorzystało bardzo popularny portal społecznościowy - Facebook. Grupa, która ma w swoich szeregach ponad 200 osób, nie kryje nienawiści do Polaków:

Reklama

"Liczba mieszkańców Llanelli to około 60 tysięcy osób, Polacy to już prawie 10 tysięcy z nich. Zabierają nam pracę i nie mają szacunku dla naszego miasta. Pozbądźmy się ich" - postuluje jeden z założycieli strony.

Strona została oprotestowana przez innych użytkowników portalu i obecnie nie można jej wyświetlić. Wiele osób, w tym Polaków, nie kryło oburzenia z powodu rasistowskich treści, jakie na niej prezentowano i domagało się jej zamknięcia. Sprawą zajęła się już walijska policja.

Po interwencji policji większość użytkowników strony szybko ją opuściła, jednak nie oznacza to końca problemu. W mieście przybywa antypolskich graffiti w stylu: "Wykopmy Polaków z naszego miasta!". Nasi rodacy, mieszkający w Llanelli, czują się zagrożeni.

Tymczasem w Anglii niemal codziennie odnotowywane są ataki na Polaków. Wczoraj portal londynek.net doniósł o pobiciu 19-letniego Polaka i jego ojca w Newent (Gloucestershire). Obaj leżą w szpitalu.

Dziś ten sam portal opisuje problemy 13-letniego ucznia ze szkoły w Acton (Londyn), który padł ofiarą ataków tylko dlatego, że jest Polakiem. Chłopcu ukradziono w szkole telefon, straszono nożem, innemu uczniowi podpalono włosy. Nauczyciele wzywali karetkę do poparzonego. Dyrektorka szkoły przyznaje, że istnieje konflikt między polskimi uczniami a czarnoskórą młodzieżą. Obie grupy się nienawidzą.