Napisy mają być dostępne na stronach telegazety. Widz będzie je mógł włączyć lub wyłączyć w trakcie oglądania programu. To ułatwi oglądanie telewizji niesłyszącym. W Europie to ponad 83 miliony osób.

"Ten pomysł ma umożliwić wszystkim równy dostęp do telewizji" - tłumaczy "Rzeczpospolitej" polska europosłanka Lidia Geringer d'Oedenberg (SLD).

Reklama

Niestety, pomysł posłanki nie zmusi polskiej telewizji do wyłączenia głosu lektora, czytającego dialogi tym samym tonem niezależnie od tego, czy bohaterowie filmu się kochają, czy akurat strzelają. Polska jest jednym z nielicznych krajów, w którym jedna osoba czyta wszystkie filmowe dialogi w filmie. W innych rejonach Europy filmy są dubbingowane lub pokazywane w oryginalnej wersji z napisami - co chwalą niesłyszący, miłośnicy kina i osoby uczące się języków obcych.

Pomysł polskiej deputowanej poparło 427 z 785 europosłów. Rozporządzenie Europarlamentu może wejść w życie najwcześniej za dwa lata. Na przygotowanie napisów do wszystkich programów TVP będzie musiała wydać kilkadziesiąt milionów złotych rocznie.