Kościół musi coś z tym fantem, którym jest kardynał Dziwisz, zrobić - mówił w TOK FM mecenas Artur Nowak.
Choć widać zmianę kursu w Kościele, bo zazwyczaj starano się problem przeczekać, wydawano jakieś oświadczenie i nic. Przykład kard.Gulbinowicza pokazuje, że Watykan widzi, iż sytuacja w Polsce się zmieniła - ocenił mecenas.
Prawnik był pytany o filmie TVN24 "Don Stanislao".
Wybitny amerykańscy eksperci mówią w tym reportażu wprost o symonii, że urzędy można było kupić, że przyjeżdżały koperty z dolarami. Chodzi np. o wpływy kardynała Theodore'a McCarricka - mówił Nowak.
Okazuje się, że człowiek bez kwalifikacji moralnych, został kardynałem. Nie dziwmy się, że pomniejsi biskupi robią to samo. Wyłania się z tego obraz Kościoła, który nie jest wspólnotą wiernych opartą o trosce, ale wręcz Cosa Nostrą - ocenił prawnik w TOK FM.
Dziwisz to nie jest postać wielkiego formatu. On jest bardziej powiatowy, to format proboszcza z Rawy Wyżnej, niż kardynała. Nie zrobiłby w Kościele pewnie żadnej kariery, gdyby nie grzał się w świetle wielkiego polskiego papieża. Z tego co słyszałem, to nawet sam nie pisze swoich kazań - mówił Nowak TOK FM.
Według mecenasa Kościół tkwi w formule feudalnej.
Gdzie jeden człowiek decyduje o wszystkim. To nie korporacja, tu nie ma konkursu kompetencji, czy zasobów duszpasterskich. Tutaj awansuje ten, kto jest większym cwaniakiem i ma większe układy. Ponad 500 lat temu z takim modelem zerwali protestanci i tam faktycznie wszystko jest przejrzysty. W Polsce do tej pory nie było żadnej kontroli nad biskupami, byli oni świętymi krowami - podsumowywał prawnik.