W Otwocku Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna pokaże się jak państwo z bajki: mlekiem i miodem płynące. W programie uroczystości są koreańskie tańce, degustacja potraw narodowej kuchni oraz występ piosenkarki Danuty "Danqa" Stankiewicz, która gościła w Korei Północnej w 2007 roku przy okazji jednego z festiwali. Wszystko pod patronatem ambasady Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, za zgodą prezydenta Otwocka, a przy sprzeciwie rady miejskiej.

Reklama

"Na imprezie ma być degustacja kuchni koreańskiej; jak można degustować tę kuchnię, wiedząc, że w Korei ludzie giną z głodu i jedzą trawę czy korę" - mówi przewodniczący Rady Miasta Dariusz Kołodziejczyk. "Korea Północna jest państwem totalitarnym, gdzie giną niewinni ludzie" - dodaje. Część mieszkańców Otwocka za pomocą strony www.otwock24.home.pl zaczęła zbierać podpisy przeciw imprezie. Wykorzystali to, że spotkanie będzie w miejskim domu kultury utrzymywanym z publicznych pieniędzy.

Organizator imprezy Jan Seremet, przewodniczący otwockiego koła przyjaźni z Koreą Północną, który teraz obawia się, że nic z niej nie wyjdzie. "Upolityczniono całą uroczystość. Na dwa dni przed wszystkim z organizacji chce się wycofać dom kultury, a my zaprosiliśmy już przecież nawet samego pana ambasadora i koła przyjaźni polsko-koreańskiej z całej Polski" - mówi.

KRLD ma, jak się okazuje więcej zwolenników. Jacek Poniewski z Koła Przyjaźni Polsko-Koreańskiej z Uniwersytetu Warszawskiego nie widzi nic złego w imprezie i sam się na nią wybiera. "W Polsce jest kilka oddziałów TPPK i nie kultywują one reżimu, tylko kulturę tego narodu" - mówi DZIENNIKOWI. Oddziały TPPK oprócz Otwocka działają bowiem też w Lwówku Śląskim, Gdyni i w maleńkich Boćkach na Podlasiu. Działacze towarzystw to często byli aktywiści PZPR albo ludzie, którzy w latach 50. zajmowali się sierotami wojennymi z Korei Północnej. Formalnie oddziały TPPK są terenowymi sekcjami jednej organizacji z siedzibą w Warszawie. Praktycznie działają niezależnie, a poszczególni prezesi kontaktują się bezpośrednio z ambasadą Korei Północnej. Trzy razy w roku goszczą tam na bankietach: w lutym na urodzinach dyktatora Kim Dzong Ila, w kwietniu na urodzinach jego ojca Kim Ir Sena, we wrześniu - na Dniu Koreańskiej Niepodlegości. Rocznica nawiązania stosunków przez Bolesława Bieruta i najstarszego z Kimów będzie kolejną okazją do wspólnej imprezy z ambasadą reżimu.

Reklama