Są tam rzeczy, które idą w dobrą stronę, na przykład podniesienie kwoty wolnej czy czy wyższy próg wejścia w drugą grupę podatkową - zauważył Hołownia. Jego zdaniem "myślenie o systemie podatkowym powinno być w Polsce bardziej progresywne, a mniej degresywne". - Mniej zarabiający powinni po prostu płacić mniej podatków - powiedział Hołownia w rozmowie z Beatą Lubecką.

Reklama

"Z jednej strony 500 plus, z drugiej 1000 minus"

Zapowiedź podniesienia składki zdrowotnej zdaniem Hołowni "to jeszcze pół biedy" - Składkę zdrowotną na jakimś etapie trzeba będzie podwyższyć, ponieważ musimy postawić ochronę zdrowia na nogi - mówił. Jego obawy budzi jednak to, "w jakim tempie to robią, kto to robi i co oni mówią o datach". - Jeżeli w 2027 roku to pozwoli uzyskać 7 proc. PKB na zdrowie, to co zrobią przez koniec tej kadencji i jeszcze następną – jeśli nie daj Boże mieliby rządzić - z tymi pieniędzmi, które zaczną zabierać już od 2022 roku? - zastanawiał się Gość Radia ZET.

- Oni są w stanie opowiedzieć wszystko, ale mamy do czynienia z ludźmi, którzy z jednej strony dają ci 500 plus do ręki, ale z kieszeni wyciągają 1000 minus na Ostrołęki, przekopy, "cepeki" i szprychy do nich – uważa lider Polski 2050. Jego zdaniem w Polsce jest wystarczająca liczba osób, które widzą, że "PiS kręci, że nie ma żadnego mandatu moralnego do wprowadzenia jakichkolwiek zmian".

Reklama

Dwa transfery?

Szymon Hołownia pytany był również o piątkową dezycję zarządu Platformy Obywatelskiej o wykluczeniu Ireneuza Rasia i Pawła Zalewskiego - i czy możliwy jest transfer. - Oczywiście, że obserwujemy, co dzieje się z PO, ale nie planujemy tych dwóch transferów w najbliższym czasie - odrzekł Hołownia. Dopytywany przez prowadzącą program Beatę Lubecką o to, czy jego koło parlamentarne powiększy się, zapowiada: - Może jeszcze do końca kadencji ze 2 osoby. Tłumaczy, że chodzi o to, "żeby ogarnąć wszystkie komisje, wystąpienia i media".

Szymon Hołownia komentował też wyniki sondaży. - Jestem dość odporny na uderzenia do głowy – skomentował Hołownia. - Jak widzę sondaże, które pokazują, że rzeczywiście jesteśmy dla ludzi czymś nowym, nową propozycją, a nie starą opozycją, że jesteśmy nadzieją, to budzi się we mnie poczucie: mój Boże, co możemy zrobić, żeby nie zawieść tej nadziei?

- Tych ludzi wystarczy, żeby wygrać wybory z PiS - uważa Hołownia. - Bardzo chciałbym przekonać Polaków, że to nie niesprawczość i zahipnotyzowanie przez kobrę w postaci Kaczyńskiego, czy Morawieckiego, tylko działanie jest odpowiedzią na to, żeby oni tej władzy nie dostali - mówił.