Jak poinformowano we wtorkowym komunikacie na stronie Sądu Najwyższego postanowieniem z poniedziałku w Izbie Karnej zostało rozpatrzone zażalenie na podjętą w jednoosobowym składzie decyzję SN z 14 września br. o odmowie przyjęcia wniosku ws. wznowienia postępowania. Po rozpoznaniu zażalenia wrześniowa decyzja została uchylona zaś wniosek przekazany do ponownego rozpoznania.

Reklama

Postanowienie z 13 grudnia br. zapadło - jak wynika z wokandy sądu - w składzie trzech sędziów powołanych do SN po wyłonieniu w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa obecnej kadencji: Marka Siwka, Antoniego Bojańczyka i Igora Zgolińskiego. Zażalenie dotyczyło wrześniowego postanowienia wydanego jednoosobowo przez - jak wynika z wokandy SN - sędziego Marka Pietruszyńskiego.

Uzasadnienie

Jak wskazano - uzasadniając poniedziałkową decyzję - wrześniowe postanowienie "uchylono ze względu na stwierdzenie zbiegu i spiętrzenia okoliczności, łącznie powodujących, że sędzia, który wydał to postanowienie musiał zostać uznany za niezdolnego do zapewnienia standardów niezawisłości i bezstronności" wymaganych przez przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz Karty Praw Podstawowych UE w rozumieniu, jakie nadano tym przepisom w wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada 2019 r., a które to wymogi "immanentnie powiązane są i zależą od okoliczności procedury nominacyjnej".

W komunikacie SN zaznaczono, że w uzasadnieniu postanowienia zwrócono uwagę m.in. na "fakt całkowitego uzależnienia" procesu nominacyjnego na stanowisko sędziego Sądu Warszawskiego Okręgu Sądowego w 1987 r. od Rady Państwa PRL.

"Sąd wskazał na charakter dokonującego nominacji organu władzy o charakterze całkowicie politycznym (Rada Państwa PRL) kontrolowanego i bez reszty podporządkowanego w systemie ustrojowo-politycznym PRL Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, do której przynależał powołany na urząd sędziego (w formie członkostwa bądź odbywania okresu kandydackiego) w dacie nominacji na stanowisko sędziego w 1987 r." - dodano w komunikacie.

Reklama

"W rozumieniu wyroku TSUE..."

W ocenie składu SN, który wydał poniedziałkowe postanowienie, "okoliczność ta powodowała, że proces nominacyjny tego sędziego nie dawał żadnych gwarancji niezależności i bezstronności sędziego w rozumieniu wyroku TSUE".

"W okresie całej transformacji ustrojowej, ani w aktach prawnych o randze ustrojowej (konstytucyjnej), ani w aktach o charakterze ustaw zwykłych, nie wprowadzono regulacji, które pozwalałyby na skuteczną eliminację wadliwości w sferze zdolności do zagwarantowania rozpoznania sprawy przez niezawisły i bezstronny sąd wynikających z dokonanych przed grudniem 1989 r. powołań na stanowiska w sądownictwie wojskowym w upolitycznionym procesie nominacyjnym z udziałem Ministra Obrony PRL i Rady Państwa PRL" - uzasadniono decyzję uchylającą wrześniowe postanowienie.

Jak w związku z tym wskazano "oznacza to tym samym, że osoba orzekająca obecnie w SN, a powołana na stanowisko sędziego sądu wojskowego przed 1989 r. na wniosek organu politycznego (Minister Obrony Narodowej PRL) w procedurze, w której o powołaniu decydował organ bez reszty polityczny (Rada Państwa PRL), która dalsze awanse zawodowe w strukturze sądownictwa wojskowego uzyskała w procedurach nominacyjnych nie tylko wadliwych, ale i nie pozwalających na sanowanie pierwotnych wad wynikających z upolitycznienia procesu nominacyjnego, nie daje w rozumieniu wyroku TSUE z 19 listopada 2019 r. (...) gwarancji poszanowania prawa do rozpoznania sprawy w sposób niezależny i bezstronny".

Wcześniej w innych decyzjach w Izbie Karnej SN uwzględniano zażalenia na postanowienia sędziów SN i uchylano ich decyzje uzasadniając, że powodem jest "nienależyta obsada" sądu, czyli wydanie tych decyzji przez sędziego rekomendowanego przez KRS w obecnym składzie.

Taka sytuacja miała miejsce na przykład w połowie września br., gdy troje sędziów Izby Karnej - Tomasz Artymiuk, Jarosław Matras i Barbara Skoczkowska - uchyliło czerwcową decyzję o odmowie przyjęcia wniosku ws. wznowienia postępowania wydaną przez sędziego Zgolińskiego.

W grudniu 2019 r. Izba Cywilna SN w składzie jednoosobowym sędziego Kamila Zaradkiewicza przekazała do TSUE pytania dotyczące niezawisłości i bezstronności sądu, w którym zasiada sędzia powołany jeszcze przez Radę Państwa PRL lub poprzednią KRS. Rzecznik generalny TSUE ocenił w lipcu br., że okoliczności wskazane przez polski SN nie dają podstaw do powzięcia wątpliwości co do niezawisłości i bezstronności potencjalnie wszystkich polskich sędziów powołanych przed 2018 r. Opinia jest wstępem do wyroku TSUE. Trybunał może się z nią zgodzić, ale może wydać też zupełnie inne orzeczenie.