Minister sprawiedliwości, który był "Gościem Wiadomości" na antenie TVP Info, był pytany o to, jakimi argumentami Polska powinna się posługiwać w sporze z Unią Europejską o praworządność. - Powinniśmy się odwoływać do tego, co te cyniczne części elity Unii Europejskiej, zwłaszcza politycy niemieccy, tak bardzo często i chętnie używają, czyli do wartości, praw człowieka, podstawowych wartości, które są podstawą działania Unii Europejskiej - odpowiedział.
- Jeżeli Unia Europejska będzie blokowała należne nam środki, my nie chcemy żadnej łaski, my nie chcemy dodatkowych środków w pierwszej kolejności, chociaż one też byłyby potrzebne, tylko uruchomienia tych, które są przewidziane dla naszego państwa, to w ten sposób Unia działa też na szkodę uchodźców, to przyczynia się do pogłębienia kryzysu humanitarnego, który będzie narastał, bo każdego dnia kolejne dziesiątki tysięcy ludzi trafia do Polski - mówił Ziobro.
"To jakby Jarosław Kaczyński nie miał wpływu na działania rządu Mateusza Morawieckiego"
Minister wyraził nadzieję, że to przemówi do wrażliwości i uczuć "bezdusznych urzędników, którzy ulegają presji Donalda Tuska i innych przedstawicieli Platformy Obywatelskiej". - Bo tak naprawdę oni kryją się za tymi sankcjami - stwierdził. - To Donald Tusk jest szefem Europejskiej Partii Ludowej. To jest partia, która dzisiaj rządzi w Unii Europejskiej. To jakby Jarosław Kaczyński nie miał wpływu, ktoś by powiedział, na działanie rządu i Mateusza Morawieckiego - powiedział.
- Szefem pani szefowej Komisji Europejskiej von der Leyen, polityka, który podejmuje te decyzje, jest dzisiaj Donald Tusk. Gdyby chciał, Polska dostałaby już dawno te pieniądze. To on tak naprawdę jest politycznie odpowiedzialny za to, że Polska dalej tych pieniędzy nie ma. Robi to z egoizmu, cynizmu, dlatego, że chce to wykorzystywać w doraźnej grze politycznej, nie patrzy na konsekwencje dla Polski, dla Polaków i dla tych uchodźców" - mówił Ziobro.
Wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować KPO, aby otrzymać środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE w ubiegłym roku, jednak jak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów oraz o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN. TSUE 14 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich.