"Wojskowa Casa zabrała z Zagrzebia 10 pacjentów poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru i jest w drodze do Polski. Najpierw czeka ją lądowanie w Warszawie, a następnie w Poznaniu. Zespoły ratownictwa medycznego będą oczekiwać na pacjentów na obu lotniskach" - podano w środę na twitterze resortu zdrowia.

Reklama

Z informacji opublikowanych na portalu FlightRadar24 wynika, że wojskowa Casa z rannymi w Chorwacji ma planowo wylądować w Warszawie ok. 15.30.

Reklama

Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę 6 sierpnia nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja. W wypadku zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorie.

Dr Zaczyński: Samolot poleciał di Chorwacji po 10 polskich pacjentów

Wszystko wskazuje na to, że kolejne transporty pacjentów z Chorwacji będą realizowane samolotami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, z obstawą intensywnej terapii na pokładzie. Zakładamy zabierać trzech pacjentów jednocześnie, jednego w stanie cięższym - powiedział dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego prof. Robert Gałązkowski.

W czasie środowej konferencji prasowej szef LPR, który współpracuje z misją humanitarno-medyczną oraz z lekarzami po stronie chorwackiej powiedział, że od samego początku jest w kontakcie z lekarzami, którzy są na miejscu w Chorwacji.

Przypomniał, że w sobotę poleciał tam, żeby wspólnie zweryfikować wszystkich pacjentów. Codziennie jest wspólne raportowanie, rozmowy z lekarzami z Chorwacji na temat stanu poszczególnych pacjentów. Transport pacjentów samolotem Casa do Polski to jest etap, który kończy przewóz stabilnych pacjentów niewymagających intensywnego nadzoru specjalistycznej opieki - powiedział prof. Gałązkowski.

Poinformował, że w środę w godzinach popołudniowych weźmie udział w wideokonferencji, podczas której rozpocznie się planowanie kolejnych transportów.

Reklama

Wszystko wskazuje na to, że będą one realizowane już samolotami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, z obstawą intensywnej terapii na pokładzie. Zakładamy, że będziemy zabierać trzech pacjentów naraz, jednego w stanie cięższym - zapowiedział szef LPR.

Wyjaśnił, że pacjenci, którzy pozostali w Chorwacji na oddziałach intensywnej terapii i innych oddziałach specjalistycznych - mają odmy opłucnowe i poważniejsze obrażenia, ale jak wynika z raportów ich stan nie zagraża życiu".

W dniu dzisiejszym wybudzono ze śpiączki kolejną pacjentkę, która została odintubowana i jest w kontakcie logicznym - przekazał dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Zaznaczył, że "w najbliższych dniach, tygodniach bardzo starannie i spokojnie trzeba będzie podchodzić do wyboru kolejnych pacjentów, którzy będą transportowani do Polski".

Celem transportu nie jest ewakuacja, ale kontynuowanie leczenia. Wszyscy pacjenci, którzy byli przyjęci do klinicznych szpitali w Chorwacji zostali od samego początku objęci opieką specjalistyczną - zostali poddani operacjom ratującym życie. Nie są to pacjenci, których musimy transportować, bo nie jest im udzielana pomoc - wyjaśnił prof. Gałązkowski.

Przekazał, że część pacjentów będzie wymagała długotrwałego leczenia.

Wyjaśnił, że w "momencie, kiedy polscy i chorwaccy lekarz uznają, że stan danego pacjenta pozwala, żeby rozpocząć transport, wtedy będą podejmowane decyzje o medycznym transporcie do kraju".

Dodał, że trzeba mieć także na uwadze fakt, że "obecnie w Chorwacji trwa sezon turystyczny i szpitale muszą być w gotowości dla innych pacjentów"