Nigdy nie da się być idealnym (...), ale nie można dziś sprowadzić Jana Pawła II, Karola Wojtyły do przywódcy bandy pedofili, bo to jest nieuczciwe, bo tak po prostu nie było - podkreślił lider PSL. Jak dodał mówiąc o Janie Pawle II "poza wszystkimi względami emocji osobistych, to jest fundament wolności i niepodległości dzisiejszej Polski.

Reklama

Kosiniak-Kamysz uczestniczył w sobotę w Warszawie w konwencji Koalicji Polskiej, której członkiem jest PSL oraz odbywającym się przy tej okazji kongresie partii Centrum dla Polski, która również współtworzy KP.

W swoim wystąpieniu lider PSL odniósł się do wydarzeń z mijającego tygodnia. W czwartek Sejm przyjął uchwałę ws. obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II. Wszyscy głosujący posłowie Koalicji Polskiej-PSL (23 posłów) byli za przyjęciem tej uchwały. Uchwała została przyjęta po wyemitowanym w poniedziałek w TVN24 reportażu "Franciszkańska 3" dotyczącym kwestii tego, co papież Jan Paweł II wiedział o przypadkach pedofilii wśród księży.

Kosiniak-Kamysz o JPII

Lider PSL zaznaczył w sobotę, że Jan Paweł II "to ostatni polski autorytet rozpoznawalny na świecie, bo Lecha Wałęsę już dzisiejszej władzy udało się zniszczyć jako autorytet".

Nie daję wiary w dokumenty ubecji dotyczące Lecha Wałęsy i tak samo nie daję wiary w dokumenty dotyczące Jana Pawła II. I tym się różnimy od dwóch największych formacji politycznych. Bo jedni chcą dać wiarę dokumentom na Wałęsę, drudzy szybciej przyjmują te dokumenty na Jana Pawła II. My niezmiennie nie wierzymy i jednym, i drugim, bo po coś one były często fabrykowane, po coś były sporządzone, czemuś miały służyć - mówił Kosiniak-Kamysz odnosząc się do sprawy reportażu i uchwały.

Jednocześnie wskazał, że "Kościół, dzisiejsza hierarchia kościelna, dzisiejsi biskupi muszą zrozumieć, że nie uczynili wszystkiego, żeby zadośćuczynić, żeby przeprosić, żeby pójść do przodu i powiedzieć: tak, wyciągnęliśmy wnioski z naszych błędów". Dodał, że kwestie poruszane w reportażu trzeba wyjaśnić i zbadać, ale "nie na podstawie jednostronnych faktów, czy interpretacji".

Jeśli ktoś pomija rolę Ojca Świętego w fundamencie wolności Polski i nie chce jej zauważyć, to jest po prostu skrajnie nieuczciwy - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Reklama

autor: Marcin Jabłoński