Putin powiedział specjalnemu wysłannikowi USA Steve'owi Witkoffowi podczas niedawnego spotkania w Petersburgu, że Moskwa może się zrzec swoich roszczeń względem terytoriów czterech częściowo okupowanych obwodów ukraińskich, które pozostają pod kontrolą Kijowa - przekazali rozmówcy "FT".
"FT" zauważa, że to pierwszy raz, gdy Putin miał wykazać, że jest w stanie zrezygnować ze swoich maksymalistycznych żądań dotyczących zakończenia inwazji.
Media: Władimir Putin z propozycją zakończenia inwazji
Amerykanie po propozycji Putina zaczęli przedstawiać swoje pomysłu dotyczące możliwej ugody. Obejmuje ona m.in. uznanie aneksji Krymu, a także przynajmniej uznanie kontroli Kremla nad okupowanymi regionami Ukrainy.
Jednak europejskie źródła utrzymują, że Putin może wykorzystać to ustępstwo jako przynętę, by skusić Trumpa do zaakceptowania innych rosyjskich żądań i by narzucić je Ukrainie.
- Jest obecnie dużo presji wywieranej na Kijów, by ustąpił w pewnych kwestiach i żeby Trump mógł ogłosić zwycięstwo - powiedział rozmówca "FT".
We wtorek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt zapowiedziała, że Steve Witkoff uda się w tym tygodniu do Rosji, by kontynuować rozmowy z Władimirem Putinem. Dodała, że prezydent Donald Trump liczy na to, że rozmowy w tym tygodniu ruszą w "dobrym kierunku".
Rozmowy w sprawie wojny w Ukrainie. USA gotowe odejść od negocjacji
Już w środę w Londynie odbędą się rozmowy dyplomatów z USA, Ukrainy, Francji i Wielkiej Brytanii na temat wojny. Sekretarz stanu Marco Rubio powiedział po nich, że Stany Zjednoczone są gotowe odejść od negocjacji, jeśli w najbliższych dniach nie dojdzie do postępu. Leavitt we wtorek odmówiła określenia, co oznaczałoby odejście USA od rozmów.
We wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego kraj chce szybkiego i sprawiedliwego pokoju. Zaznaczył jednocześnie: "gdy tylko zaczynamy mówić o Krymie, naszych suwerennych terytoriach itp., wchodzimy w format, którego chce Rosja, czyli przedłużenia wojny".