Chodzi o słowa europarlamentarzystki Koalicji Europejskiej i założycielki Polskiej Akcji Humanitarnej Janiny Ochojskiej, które padły w piątkowym wywiadzie dla TOK FM. Ochojska mówiła o sytuacji migrantów na granicy polsko-białoruskiej, sugerując, że polscy leśnicy usuwali ciała zmarłych imigrantów, które są "w jakimś zbiorowym grobie". W reakcji na tę wypowiedź rzecznik Lasów Państwowych zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury. W niedzielę, minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że polecił prokuraturze wszcząć postępowanie karne w tej sprawie.

Reklama

Jak przekazała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz, prokuratura ta wszczęła w poniedziałek postępowanie w tej sprawie. Na polecenie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry dzisiaj Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie w sprawie pomówienia w dniu 10 marca 2023 r. za pomocą środków masowego komunikowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe oraz jego pracowników o postępowanie i właściwości, które mogą poniżyć ww. w opinii publicznej lub narazić na stratę zaufania potrzebnego dla prowadzonej działalności - poinformowała Skrzyniarz.

Jak dodała, chodzi o czyn z art. 212. par 1 i 2 Kodeksu karnego, czyli zniesławienie, za które grozi grzywna, ograniczenie wolności albo kara do roku pozbawienia wolności. Prokurator podkreśliła, że postępowanie ma związek z wypowiedzią radiową europosłanki.

Ochojska o "zbiorowym grobie"

W wywiadzie dla TOK FM Ochojska powołała się na dane Grupy Granica, wedle których po polskiej i białoruskiej stronie granicy życie straciło łącznie 37 osób. Myślę, że ofiar tej granicy jest o wiele więcej. One są albo w jakimś zbiorowym grobie, bo nie zdziwiłabym się, gdyby w czasie kiedy był zamknięty dostęp do granicy, po prostu pozbierano ciała, żeby nie było tych dowodów. W tej chwili mówi się o prawie 300 osobach, które zaginęły - stwierdziła europosłanka.

Zasugerowała też, że to polscy leśnicy byli odpowiedzialni za uprzątnięcie ciał. Dlaczego tak sądzę? Był taki moment, kiedy powołano leśników z całego kraju. Po co? Przecież nie po to, żeby pomogli puszczy w trudnym momencie. Ale po coś ich zwołano - powiedziała.

Do momentu publikacji depeszy, PAP nie udało się skontaktować z Janiną Ochojską. Planujemy kontynuację tematu.

autor: Mateusz Mikowski