Podczas konferencji prasowej w środę rzecznik PO Jan Grabiec został poproszony przez TVP o komentarz do "ataku na dziennikarza" stacji, który miał mieć miejsce podczas wiecu z udziałem lidera PO Donalda Tuska we wtorek w Legionowie.

Reklama

"To nie przypomina zachowań dziennikarskich"

Grabiec podkreślił, że był na tym spotkaniu w Legionowie. Ten funkcjonariusz mediów rządowych zachowywał się dosyć napastliwie przez ponad godzinę, chodząc po placu i zaczepiając uczestników tego zgromadzenia, prowokując do różnych zachowań. Mam nadzieję, że do niczego nie doszło, jeśli chodzi o efekty tych prowokacji, ale naprawdę tego typu zachowanie nie przypomina zachowań dziennikarskich - powiedział.

Prowokator, który w imieniu rządzącej partii przychodzi, żeby zdenerwować kogoś z uczestników pokojowej manifestacji zachowuje się w sposób niegodny. Mam nadzieję, że władze PiS, które nadzorują pracę pracowników TVP przeproszą za zachowanie tego osobnika i więcej do tego typu aktów nie będzie dochodziło - dodał rzecznik PO.

Reklama

Politycy PO zostali również zapytani przez TVP, czy legalne jest rozdawanie przez nich biało-czerwonych papierowych serduszek "przed oficjalną rejestracją komitetu". Pan pyta nas, czy to, co robimy, rozdawanie, serduszek, jest legalne? A pan był na jakiejś konferencji premiera Morawieckiego i pytał się go o to, czy kampania robiona za publiczne pieniądze jest legalna? W głowie się nie mieści, że wy o to nie pytacie. Nie macie w sobie przyzwoitości - zwrócił się do pytającego Kierwiński.

Pan pyta o wczorajsze zachowanie pańskiego kolegi, funkcjonariusza telewizji publicznej. Ja z posłem Sławomirem Nitrasem kilka godzin wcześniej byłem na trasie, trasie kontroli wyborów. Tam był pana kolega. Ten człowiek prowokował, rozpychał ludzi, którzy z nami rozmawiali i zachowywał się w sposób niegodny. Opanujcie się. Władza pisowska przeminie, a wam pozostanie tylko wstyd, że pracujecie w takim medium, jak telewizja rządowa - powiedział Kierwiński.

Reklama

Dziennikarz TVP: Zostałem opluty przez zwolennika Tuska

Jak pisze na swojej stronie TVP Info, uczestnicy wtorkowego wiecu szefa PO Donalda Tuska w Legionowie słownie i fizycznie zaatakowali reportera TVP Adriana Boreckiego. Gdy chciałem zadać pytanie Donaldowi Tuskowi o tę skandaliczną wypowiedź Manfreda Webera odnośnie likwidacji Prawa i Sprawiedliwości, wpierw zostałem wepchnięty w samochód Donalda Tuska, była próba zgniecenia mnie również przez ochroniarzy Donalda Tuska. Później spotkało mnie coś, co nie mieści się w głowie, coś , co nie powinno mieć miejsca w cywilizowanym świecie – zostałem opluty przez zwolennika Tuska – opisuje Borecki, cytowany na portalu.

Odnosząc się do tej sprawy Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich na swojej stronie zamieściło w środę apel "o zapewnienie bezpieczeństwa i swobody wykonywania zawodu dziennikarzom w czasie kampanii wyborczej w b.r.". W komunikacie podkreślono, że Centrum "po raz kolejny apeluje do władz wszystkich partii politycznych, by podjęły działania zapobiegające wszelkim atakom na wykonujących swoje obowiązki dziennikarzy i osoby pracujące w mediach, szczególnie w nadchodzących tygodniach kampanii wyborczej przed wyborami do parlamentu".

autorzy: Mikołaj Małecki, Daria Kania