Konwencję Platformy Obywatelskiej w samo południe rozpoczął Donald Tusk.

"Teraz gdy jechałem do Was do Tarnowa, i mijałem wsie i miejscowości, to myślałem o tych ludziach, którzy 4 czerwca wyszli w Warszawie na ulice. I wiem, że ich życie, ich marzenia to są konkrety" - powiedział Donald Tusk.

Reklama

- Polki i Polacy mają bardzo podobne i bardzo konkretne marzenia. Tu, jak patrzycie, na te twarze Polek i Polaków z naszych spotkań to są to twarze autorów i autorek 100 konkretów na 100 dni. To są ich pragnienia, ich nadzieje i ich postulaty. Mieli odwagę głośno dopominać się o rzeczy konkretne, o których będziemy dziś mówić. - stwierdził przewodniczący PO.

Dodał, że ludzie w Polsce chcą po prostu żyć godnie i normalnie. Chcą zarabiać na życie, które nie przypomina tego dramatu "Czy starczy do pierwszego?"

Reklama

"Wszyscy wiemy co się dzieje na SORZe. Wiemy, że Morawiecki wysłał polską gospodarkę na taki SOR. Miejsce, które miały stać się pomocą dla polskiej gospodarki stały się symbolem ich nieudolności i marnotrawienia naszego zdrowia".

Obietnice wyborcze PO

Donald Tusk rozpoczął od konkretu, który ocenił jako absolutnie zasadniczą zmianę.

- Każda emerytka i każdy emeryt, który ma emeryturę do 5 tys. zł nie będzie płacił podatku dochodowego. Każdy, kto zarabia do 6 tys. zł nie będzie już płacił podatku dochodowego. A ten, kto zarabia powyżej 6000 zł będzie płacił wyraźnie niższy podatek dochodowy - przedstawił pierwszą część programy Donald Tusk.

Dodał również, że za chorobowe od pierwszego dnia choroby będzie płacił ZUS, a nie przedsiębiorca.

Reklama

"Każda kobieta będzie miała prawo do bezpłatnego znieczulenia przy porodzie. Każda kobieta będzie miała prawo do bezpłatnych badań prenatalnych. Każda kobieta odzyska swoją godność, swoje miejsce, swoje szczęście" - stwierdził Donald Tusk.

"Przywrócimy pełne, państwowe finansowanie procedury in vitro. Dla tysięcy polskich rodzin i małżeństw marzenie o dziecku stanie się faktem"

W branży beaty będzie obowiązywał taki sam VAT jak w salonach fryzjerskich, czyli 8 proc., a nie 23 proc.

Przewodniczący PO obiecał również, że w ciągu pierwszych 100 dni nauczyciele dostaną podwyżkę do zasadniczego o minimum 1500 zł. Oznacza to wzrost wynagrodzenia o ok. 30 proc.

Podwyższymy również pensję dla pracowników sfery budżetowej o 20 proc. To będzie de facto rekompensata za tę szalejącą drożyznę.