Zimą media związane z partią rządzącą zaczęły intensywnie nagłaśniać sprawę "pedofila z PO", którego Platforma miała rzekomo kryć przed wymiarem sprawiedliwości. Z powodu tych doniesień możliwa stała się identyfikacja tożsamości ofiar, wśród których były dzieci Magdaleny Filiks. Szafarowicz napisał wówczas na Twitterze (dziś X): "Najbardziej wstrząsające jest to, że matka ofiar pedofila z PO (13-letniej poddanej pedofilii córki, 16-let. syna, którego skazany kusił narkotykami) - znana POSŁANKA PO milczy od ponad roku, stawiając karierę partyjną ponad dobrem dzieci. Zmuszona przez władze PO do milczenia". Wpis swój potem usunął.

Reklama

"Takie frau Brzezickie kiedyś golili na zero", "Stare, dobre bolszewickie metody zaszczuwania ludzi inaczej myślących. Pogratulować ciągłości historycznej 1968", "Proszę pamiętać, że bez względu na ilość użytych kosmetyków i zapachów, donosiciele zawsze śmierdzą", "Byłaby pani dobrym narybkiem dla SB" - to tylko niektóre z obelg które od kilku dni dostaje Brzezicka.

Po złożeniu petycji postępowanie na uczelni ciągnęło się kilka miesięcy. Brzezicka spotykała się z zarzutami, że jej działanie jest umotywowane wyłącznie chęcią zrobienia kariery politycznej. - Oskar wiele razy pisał, że cała sprawa jest dla mnie trampoliną polityczną. Szczerze mówiąc, gdybym chciała ją wykorzystać, rozegrałabym to wszystko inaczej, ale wiem, że nie ma sensu tłumaczyć się z tych zarzutów - mówi w rozmowie z Wysokimi Obcasami Brzezicka.

Reklama

Po decyzji UW ws. Szafarowicza Brzezicka stara się odciąć od hejtu, jaki się na nią wylewa w mediach i na forach. - Widziałam, że włączyła się do tego Anna Zalewska [była ministerka edukacji, obecnie europosłanka], pani Kania [szefowa Polska Press], wicewojewoda małopolski, napisał na X post z emotikonem wymiotów. Nie ma jak z tym polemizować, więc dałam sobie spokój - mówi "Wysokim Obcasom".

Do decyzji Komisji Dyscyplinarnej Uniwersytetu Warszawskiego odniósł się minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w rozmowie z portalem wPolityce.pl. - To jest komunistyczny zamordyzm, nic innego. Więcej, tego rodzaju zachowania na uniwersytetach polskich są niezgodne z prawem i będę podejmował wszystkie działania, które będą zmierzały do tego, żeby wyeliminować tę niezgodność z prawem - ocenił. Dodał, że "trzeba będzie "zrobić z tym wszystkim porządek".