W czwartek po godzinie 16 przed Sejmem zebrali się manifestujący zwolennicy i politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy przybyli na zorganizowany przez PiS "Protest Wolnych Polaków". Jak informowali organizatory wydarzenia, manifestacja prowadzona była w obronie wolności słowa, mediów i demokracji.

Reklama

O pierwszym etapie marszu możesz przeczytać tutaj.

Na czele pochodu idzie Jarosław Kaczyński / dziennik.pl

Po kilku wystąpieniach - między innymi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego premiera Mateusza Morawieckiego, szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, oraz posła PiS Przemysława Czarnka, uczestnicy manifestacji ruszyli w kierunku KPRM.

Jarosław Kaczyński na przodzie marszu

Na miejscu była nasza dziennikarka, Sylwia Bagińska, która na bieżąco informowała o przebiegu manifestacji.

Na przedzie pochodu szedł Jarosław Kaczyński. Uczestnicy skandowali jego imię, dziennikarze nie byli przepuszczani do przodu.

Protestujący skandowali jego imię / dziennik.pl

Niecałą godzinę później, bo przed godziną 19, marsz dotarł pod KPRM. Uczestnicy protestu w akompaniamencie trąbek skandowali hasła, między innymi "Hołownia nie ma talentu", "Polacy, jesteśmy tutaj" na melodię znanych przyśpiewek meczowych.

Podczas marszu nasza dziennikarka rozmawiała z jego uczestnikami.

Marsz dotarł pod KPRM przed godziną 19 / PAP / Radek Pietruszka

Jeden z nich, mężczyzna z Warszawy powiedział, że nie jest to jego pierwszy marsz. - Chodzę na różne marsze, prawicowe i lewicowe. Uważam, że ta sytuacja, która zaistniała w Polsce, taka plemienność, to ciekawe zjawisko socjologiczno-społeczne. Nie wierzę w to, że jest tu 300 tysięcy ludzi, ale na lewicowych demonstracjach też zawyżano frekwencję. Przyszedłem tutaj, bo popieram postulaty PiS. Nie to, że jestem jakimś zwolennikiem, ale uważam, że Polska jest teraz w takiej sytuacji geopolitycznej, ze nie ma wyjścia. Bulwersuje mnie taki brak samodzielnego myślenia Polaków, a rządzący jest odzwierciedleniem społeczeństwa. Uważam, że nie ma pluralizmu medialnego w Polsce. U nas można jeszcze dostrzec wolność - powiedział Sylwii Bagińskiej.

Reklama

Uczestnik marszu: Nie głosowałem na PiS i nigdy nie będę

Jej uwagę zwrócił też bardzo młody mężczyzna, jak się okazało, dziewiętnastoletni. Nasza dziennikarka zapytała go o to, dlaczego zdecydował się pójść na marsz. - Chciałem zrobić jakieś śmieszne rzeczy, chciałem znaleźć TV Republikę, chciałem powiedzieć jakieś głupoty przed kamerą - stwierdził nasz rozmówca. - Szczerze, nie wierzę w nic, co tutaj mówią, to jedno wielkie kłamstwo i mnie to straszne bawi, że ludzie wierzą w te rzeczy, że tu jest jakiś faktyczny problem. Tu nic się nie dzieje. Po prostu ci ludzie, Wąsik i Kamiński: popełnili przestępstwo, to powinni iść do więzienia. Tak działa świat. Ale nie! To jest teraz wojna polityczna. Nie głosowałem na PiS i nigdy nie będę, jestem pewny - podkreślił. - Wolne media popieram, tylko że oni mają wolne media, ale z gwiazdką. Bo wolne media, jakie oni mają na myśli, to ich TVP, Republika i Trwam. A ja popieram wolne media ogólne - mówił mężczyzna.

Na proteście pojawił się również Mateusz Morawiecki. Jak relacjonowała nasza dziennikarka, robił sobie zdjęcia z uczestnikami manifestacji, ale nie chciał wypowiedzieć się dla mediów.

Zrobił sobie kilka zdjęć z uczestnikami protestu / dziennik.pl

Jarosław Kaczyński: Dziękuję, że dotrwaliście, ale…

Lider PiS podziękował uczestnikom manifestacji za obecność. - Dziękuję i proszę byście pamiętali, że ta walka nie będzie łatwa i że będzie trzeba jeszcze nie raz tutaj być, a może gdzie indziej, w innych miejscach Polski; że trzeba się będzie zmobilizować na te najbliższe wybory samorządowe i wybory europejskie; że będziemy musieli wybrać naszego prezydenta - mówił Kaczyński.

Szef PiS dodał, że idąc kolejnymi zwycięstwami "będziemy mogli w końcu odnieść to ostateczne, i czas, który został nazwany już na początku lat 90-tych postkomunizmem, ostatecznie będzie za nami, za Polską". - Nam udało się to na osiem lat, ale mam nadzieję, że w ciągu następnych lat uda nam się to już na zawsze i ostatecznie- podkreślił Kaczyński.

Sympatycy PiS w odpowiedzi na słowa Kaczyńskiego zaczęli skandować: "Dziękujemy". - To my państwu dziękujemy za obecność, że dotrwaliście. Ale przed nami długi marsz, który doprowadzi nas do tego, że w Polsce wreszcie zapanuje jasność - odpowiedział rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Polityk PiS dodał, że w czwartkowej manifestacji wzięło udział prawie 300 tysięcy osób i tym samym odniósł się do szacunków stołecznego ratusza, który podał że na zgromadzeniu przed Sejmem było 35 tysięcy osób. - Trzaskowski doliczył się raptem 35 tysięcy, myślę, że przestał liczyć - powiedział.

-Tak właśnie kłamią. Nie raz będziecie opluwani, nie raz będą manipulowali przez swoje tuby propagandowe, ale nie dajcie się oszukiwać. Bądźmy razem, do zwycięstwa - zaapelował Bochenek.