Strajk ruszył we wtorek. Najemcy lokali przez kolejne dni nie otwierali swoich sklepów i gromadzili się w pobliżu biura zarządu. Spotykali się solidarnie, codziennie o godzinie 10.
Jak informuje Wirtualna Polska, około 1400 lokali zajmują głównie przedsiębiorcy z Wietnamu. Część z nich handlowała jeszcze na Stadionie Dziesięciolecia i w Domach Towarowych przy Pałacu Kultury i Nauki.
Wielu z nich traktuje handel w Marywilskiej 44 jako główne źródło utrzymania. - W styczniu dostaliśmy wyrównanie do faktury za czynsz. Kilkaset złotych do zapłaty jeszcze tego samego miesiąca. Nie było żadnego uprzedzenia, pisma. Nic - mówił portalowi jeden z handlarzy.
Doszło do rękoczynów
- My sobie chodziliśmy po pasach i nagrywaliśmy. Mężczyzna był taki zdenerwowany, że wysiadł z samochodu i wyrwał telefon jednej z uczestniczek strajku i ją przewrócił. Facet następnie wyciągnął łom i zaczął nim wymachiwać. Zareagowali inni kierowcy i przechodnie, żeby trzymać mężczyznę, bo by tej pani głowę rozbił - relacjonowała jedna z uczestniczek protestu.
- Ten klient, co pchnął naszego uczestnika, wziął łom, został zatrzymany przez trzech mężczyzn idących chodnikiem. Rzucili i zaczęli szarpać. To jakiś obcy facet. On by się zamachnął na tę kobietę- dodał inny świadek zdarzenia.
Są nagrania
Portal przekazał, że dziennikarzom udało się dotrzeć do nagrań, na których widać opisaną przez świadków sytuację.
"Faktycznie doszło do szarpaniny, interweniujący przechodnie i kierowcy odebrali niebezpieczny przedmiot mężczyźnie. - Uderzyła mnie w twarz - słychać na nagraniu. Słychać także krzyki: <<Policja! Tutaj!>>" - opisuje redakcja.
Spółka wydała komunikat
Wirtualna Polska otrzymała pismo spółki w sprawie propozycji, jaką zarząd zaproponował kupcom.
"Spółka MARYWILSKA 44 proponuje znaczące zmniejszenie waloryzacji czynszów najmu z 11,4 proc. do 5,5 proc. Jednocześnie, w ramach działań mających złagodzić skutki dla najemców i pozwolić im w łagodniejszy sposób przejść trudne dla handlu pierwsze miesiące roku, zaproponowano odroczenie płatności za okres od stycznia do marca br. różnicy w wysokości czynszu wynikającej z waloryzacji do 31 marca 2024 r." - czytamy w komunikacie.