Kierowcy protestujący na granicy od Lubelszczyzny do Podkarpacia sugerują możliwość przełomu.

Problem z systemem e-kolejek

Kwestia dotyczy poprawy systemu e-kolejek, który według nich dyskryminował polskich kierowców. Protestujący twierdzą, że system przesuwał przewoźników spoza Ukrainy na dalsze miejsca, dając pierwszeństwo ukraińskim kierowcom - informuje Radio ZET.

Reklama

Propozycja żywej kolejki

Oczywiście chcielibyśmy, żeby wszystkie pojazdy unijne były wyłączone z tego systemu. W związku z oporem strony ukraińskiej wnioskujemy o udostępnienie nam choćby jednego przejścia - podkreśliła w rozmowie z Radiem ZET Edyta Ozygała, jedna z organizatorek protestu na Lubelszczyźnie. Na tym przejściu miałaby powstać tzw. żywa kolejka, funkcjonująca bez systemu elektronicznego, przeznaczona dla przewoźników unijnych. Chodzi o przejście w Dołhobyczowie.

Problemy kierowców

Kierowcy muszą czekać nawet do 5 dni na przekroczenie granicy w Hrebennem. W kolejce znajduje się około 470 ciężarówek, a sznur pojazdów sięga 30 kilometrów. W Dorohusku czas oczekiwania na przekroczenie granicy wynosi prawie 3 doby.

Kierowcy chcą blokady przejścia w Medyce, ale w zeszłym tygodniu protest na tym przejściu granicznym został odrzucony przez wójta gminy Medyka, a decyzję tę podtrzymał Sąd Okręgowy w Przemyślu.

Protestujący kierowcy chcą również zakazu rejestrowania w Polsce firm ze wschodnim kapitałem.