"Castel Gandolfo" abp. Jędraszewskiego

W lipcu 2024 r. abp Marek Jędraszewski przestanie być metropolitą krakowskim. Skończy wtedy 75 lat i osiągnie kościelny wiek emerytalny.Jak informowała w kwietniu "Gazeta Wyborcza", abp Jędraszewski ma się przeprowadzić do okazałej, zabytkowej posiadłości z ogrodem przy ul. Warszawskiej, na terenie parafii p.w. św. Floriana.

Teraz "Gazeta Wyborcza" informuje, że krakowska kuria z dnia na dzień wyrzuciła młodego księdza z rezydencji, którą ma zająć abp Jędraszewski. Budynek wcześniej musieli opuścić inni mieszkańcy: były proboszcz parafii ks. Grzegorz Szewczyk oraz dwie gospodynie. W przypadku tego pierwszego kuria ogłosiła, że "sam zrezygnował z urzędu".

Reklama
Reklama

Ksiądz na bruku

Teraz mowa o ks. Marku Rucińskim, który od 2021 r. był rezydentem w diecezji krakowskiej i mieszkał na poddaszu w parafialnym budynku. Duchowny święcenia otrzymał w 2019 r. W parafii św. Floriana zamieszkał, aby móc rozpocząć studia doktoranckie na jezuickim Uniwersytecie Ignatianum. Prowadził również grupy ministrantów i uczył katechezy.

- Marek w poniedziałek 29 kwietnia otrzymał list, że do wtorku 30 kwietnia musi opuścić zajmowane mieszkanie. To skandaliczne zachowanie kurii! Nikt go nie wezwał na Franciszkańską, nie zapewniono mu godnych warunków na kolejne tygodnie, choćby do końca roku, bo przecież on uczy w szkole. Nie mam słów, by określić takie zachowanie – powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" krakowski duchowny pracujący w kurii.

- Mówiło się w kurii, że w tej parafii pracuje tylko proboszcz i Marek. Sporo obowiązków na niego nałożyli, był tam potrzebny, a teraz wyrzucili go jak śmiecia, bo trzeba pozbyć się świadków remontu i oczyścić budynek z lokatorów– dodał duchowny.

Ks. Ruciński nie chciał komentować sprawy.