Podczas protestu Marta Lempart, aktywistka, skrytykowała premiera Donalda Tuska za brak zdecydowanych działań w sprawie aborcji, przypominając mu o obietnicach złożonych kobietom i młodym ludziom. Stołki PSL dostał dzięki kobietom i młodym ludziom, dla których aborcja jest jednym z najważniejszych postulatów - przypomniała Lempart.
Natomiast Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu zwróciła się do Romana Giertycha, krytykując jego nową propozycję w sprawie aborcji, która jej zdaniem jeszcze bardziej ogranicza prawa kobiet. Teraz będziecie nas wsadzać za to, że ktoś nas nakłania do aborcji. Przecież my nie mamy własnego rozumu, nam można tylko coś nakazać albo zakazać – powiedziała.
Protest w Warszawie odbywał się po wcześniejszych demonstracjach w Bydgoszczy i Gdyni. Podobne protesty miały miejsce we wtorek również w Gdańsku, Łodzi, Olsztynie i Poznaniu.
"Politycy zawiedli kobiety!". Protest pod Sejmem po odrzuceniu ustawy dot. aborcji
Przypomnijmy, projekt ustawy został odrzucony w Sejmie 12 lipca niewielką większością głosów. Premier Donald Tusk zdymisjonował wiceministra Waldemara Sługockiego za nieobecność podczas głosowania, ale krytycy wskazują, że to nie rozwiązuje problemu.
Organizatorzy protestu podkreślają, że obecne prawo pozostawia kobiety w trudnej sytuacji i nie przystaje do współczesnej wiedzy medycznej. Domagają się dekryminalizacji i depenalizacji aborcji, aby zapewnić kobietom dostęp do bezpiecznych i legalnych zabiegów.