Na czwartkowym spotkaniu Zespołu ds. rozliczeń PiS pod przewodnictwem Romana Giertycha pojawił się - zgodnie z zapowiedziami - nowy sygnalista. Arkadiusz Cichocki to były prezes Sądu Okręgowego w Gliwicach i - jak mówił - znajomy zbiegłego na Białoruś sędziego Tomasza Szmydta i jego żony "Małej Emi". Cała trójka była łączona z tzw. aferą hejterską grupy sędziów.

Reklama

OBSERWUJ nas na WhatsApp

Cichocki opowiadał o karierze Tomasza Szmydta. M.in. w kontekście jego znajomości z byłym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem. Okazało się, że mimo awansu z ministerstwa (sprawiedliwości) do KRS warunki finansowe tak naprawdę się nie zmienią. Było to niechętnie przyjęte zarówno przez sędziego Tomasza, jak i jego żonę, więc zwrócili się do Tomasza Piebiaka, żeby on interweniował. I on zapewnił, że poda prezesowi Sądu Administracyjnego taka stawkę, by rodzina Szmydtów żyła godnie - mówił Cichocki.

Wedle jego słów "istniały też kontrowersje" dotyczące tego, że Szmydt ma być tylko dyrektorem biura prawnego, a nie całego biura KRS. Ale ostatecznie Szmydt się na to zdecydował.

Cichocki powiedział, że ma nagraną swoją rozmowę z byłym przewodniczącym KRS Leszkiem Mazurem, gdzie miał zapewniać Mazura, iż Szmydt "ma serce po prawej stronie".