Szefowa MEN odpowiada biskupom ws. lekcji religii

W czwartkowym wydaniu "Jeden na jeden" w TVN24 ministra edukacji Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej (KO) odniosła się m.in. do kwestii nauczania religii w szkołach. Polityczka była również pytana o oświadczenie Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski (KEP) z 5 sierpnia.

"Proponowane zmiany dotyczące łączenia klas są krzywdzące czy wręcz dyskryminujące. Naruszają one prawo oświatowe i zasady pedagogiczne. Wprowadzają poważne problemy w zakresie realizacji programu lekcji religii. Bardzo smuci fakt, że zmiany zostały wprowadzone bez wymaganego przez prawo porozumienia ze stroną kościelną. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie uwzględniło opinii i postulatów przedstawianych w spotkaniach przez Kościoły i związki wyznaniowe" – napisał w oświadczeniu bp Wojciech Osial, przewodniczący komisji.

Reklama

Na zarzut braku konsultacji odpowiedziała Nowacka. - Kwestie związane z religią w szkole były poddane konsultacjom, w MEN odbywały się spotkania z przedstawicielami Episkopatu i związków wyznaniowych. Niektóre z uwag zostały przez MEN uwzględnione – wskazała.

Reklama

- Przypominam panom biskupom, że ósme przykazanie mówi: nie mów fałszywego świadectwa– dodała Nowacka.

Tygodniki katolickie protestują przeciwko działaniom MEN

"Protest wobec dyskryminacji dzieci i młodzieży realizowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej" można było znaleźć w niedzielę 4 sierpnia w prasie katolickiej. Jest to gotowy list, który jest zaadresowany do minister Barbary Nowackiej.

Każdy chętny może wyrazić stanowczy sprzeciw wobec działań MEN dotyczących szkolnych lekcji religii. "Działania te układają się w pakiet zmian, które są jawną dyskryminacją dzieci i młodzieży uczestniczących w szkolnych lekcjach religii, ich rodziców oraz nauczycieli religii" – czytamy w liście.

W dokumencie znalazły się postulaty. Brak zgody na "możliwość łączenia uczniów z różnych klas i poziomów edukacyjnych na lekcjach religii", a także na "arbitralne zmniejszanie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej liczby lekcji religii do jednej tygodniowo".

Protestujący dodatkowo nie zgadzają się z decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej, by ocena z religii nie była wliczana do średniej ocen. "W sposób rażący godzi to w podstawowe zasady dydaktyczne. Dziecko nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego jego wysiłek na lekcjach religii nie jest doceniony w taki sam sposób, jak w przypadku innych przedmiotów. Decyzję podjęto bez porozumienia z przedstawicielami Kościoła katolickiego w Polsce oraz bez konsultacji z rodzicami" – argumentują.

Nie zgadzają się również na zapowiadane przez MEN obligatoryjne umieszczanie lekcji religii jedynie na początku i na końcu zajęć. "To dyskryminuje osoby wierzące oraz krzywdzi uczniów i ich rodziców. Godzi również w podstawowe prawa nauczycieli religii, określone m.in. w Karcie Nauczyciela. Organizacja lekcji religii w przestrzeni szkolnej jest jedną z form realizacji konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania i nauczania religijnego zgodnie z własnymi przekonaniami" – podkreślono.

Zmiany w organizacji religii w szkole. Protest tygodników katolickich

Autorzy protestu przypominają, że wprowadzenie zmian w organizacji lekcji religii w szkole "odbywa się do tej pory bez wymaganego przez prawo porozumienia ministerstwa ze stroną kościelną". Wobec czego żądają wypracowania porozumienia strony rządowej z przedstawicielami Kościoła katolickiego.

"Wynika to z zapisów w Ustawie o systemie oświaty, Konstytucji RP oraz Konkordatu. Jedynie na drodze dialogu i współpracy można właściwie troszczyć się o rozwój młodych pokoleń Polek i Polaków" – dodali.