Czy zmiana na szczytach Kościoła przyniesie nową jakość?

"Z Krakowa odejdzie abp Marek Jędraszewski, z Warszawy - kard. Kazimierz Nycz, z Poznania - abp Stanisław Gądecki, a w Szczecinie nowy metropolita będzie musiał posprzątać po abp. Andrzeju Dziędze. Pytanie brzmi: czy konserwatywnych biskupów zastąpią bardziej postępowi?" - zastanawia się "GW".

Dziennik przedstawia, w jego ocenie, "postępowych - jak na polskie warunki - hierarchów". "Na czele tej grupy stoi kard. Grzegorz Ryś, który jak ognia unika wątków politycznych, jest związany ze środowiskiem 'Tygodnika Powszechnego', które nie cieszy się szacunkiem wśród konserwatywnych katolików, organizuje wielkie msze na stadionach i angażuje się w dialog ekumeniczny" - pisze "GW".

Reklama

"Drugim najważniejszym kardynałem z Polski w strukturach watykańskich jest kard. Konrad Krajewski, który ma regularny dostęp do ucha Franciszka, ponieważ jest jego jałmużnikiem. Od samego początku pontyfikatu obecnego papieża Krajewski angażuje się w pomoc osobom w kryzysie bezdomności, uchodźcom, samotnym kobietom" - zaznacza gazeta.

Co oznacza dla polskiego Kościoła odejście konserwatywnych biskupów?

Wymienia także abpa Adriana Galbasa i bpa Artura Ważnego. "Jeden i drugi mają wspólne cechy: są bezpośredni, łatwo nawiązują relacje z ludźmi, pojawiają się wśród wiernych bez zapowiedzi, prezentują inny sposób prowadzenia diecezji, otaczają się ciekawymi współpracownikami" - zaznacza "GW".

"Jeśli któryś z tych hierarchów przeprowadziłby się do Warszawy, Krakowa, czy Poznania, wówczas polski Kościół miałby szansę choć trochę zmienić wizerunek. Jednak z całościową zmianą chyba trzeba będzie jeszcze poczekać" - konkluduje dziennik.