Po 10 latach zmieniło się kierownictwo polskiego episkopatu. Ze swoich stanowisk odeszli abp Stanisław Gądecki i abp Marek Jędraszewski, którzy przez ostatnią dekadę nadawali ton Kościołowi w Polsce. To nie był dobry czas dla Kościoła nad Wisłą. Abp Gądecki spowodował, że jest on odbierany jako Kościół nie tylko konserwatywny, ale po prostu ludzi wypowiadających się na szereg tematów, o których nie mają zielonego pojęcia – mówił w rozmowie z portalem Dziennik.pl ks. Alfred Wierzbicki, teolog i etyk, profesor Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie.
Nowym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski (KEP) został abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański. Jego zastępcą będzie ordynariusz archidiecezji wrocławskiej abp Józef Kupny.
Kościół w Polsce przeżywa wstrząs
Moment, w którym odbywały się wybory w polskim episkopacie, nie jest bez znaczenia. Od 2021 roku w Kościele katolickim, z inicjatywy papieża Franciszka, trwa tzw. Synod o synodalności, którego zadaniem jest przekształcenie Kościoła scentralizowanego i sklerykalizowanego we wspólnotę demokratyczną i zdecentralizowaną. Po raz pierwszy w pracach synodalnych oprócz biskupów, biorą udział księża, osoby konsekrowane, ale przede wszystkim świeccy.
Z kolei Kościół w Polsce przeżywa wstrząs, co odzwierciedlają dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Uwikłanie polityczne i współpraca z rządem Zjednoczonej Prawicy, klerykalizm, ukrywanie skandali seksualnych czy stygmatyzacja osób ze społeczności LGBT+ sprawiły, że w ciągu ostatnich 10 lat z Kościoła ubyło ponad 6 mln osób.
W spisie powszechnym z 2011 roku przynależność wyznaniową do Kościoła katolickiego deklarowało 87,58 proc. badanych. Po dekadzie na pytanie dotyczące przynależności religijnej odpowiedziało blisko 80 proc. ankietowanych, z czego jedynie 71,3 proc. określiło się jako katolicy.
Niepokojące dla Kościoła są również statystyki dotyczące młodzieży. Jak wynika z raportu "Kościół w Polsce 2023" przygotowanego przez Katolicką Agencję Informacyjną (KAI) oraz Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej, sekularyzacja najszybciej dokonuje się wśród najmłodszych pokoleń. 21 proc. młodzieży stwierdziło, że przyczyną ich niewiary lub obojętności są osobiste przekonania i przemyślenia. Inne wymienione powody to zniechęcenie do instytucji (18,98 proc. ankietowanych) oraz wiedza o negatywnych postawach moralnych księży (9,3 proc.).
"Wybór abp. Wojdy nie daje dużych nadziei"
Według Filipa Flisowskiego z Kongresu Katoliczek i Katolików polscy biskupi zmarnowali szansę na przemianę Kościoła nad Wisłą. Mam wrażenie, że nie do końca zdają sobie sprawę z sytuacji, w której się znajdujemy. Katoliccy publicyści piszą od dawna o "jesieni chrześcijaństwa". Nie wystarczy być jedynie przyzwoitym, potrzeba ogromnej wizji. Wybranie abp. Tadeusza Wojdy, który został namaszczony przez abp. Gądeckiego, nie daje dużych nadziei na to, że wyjdziemy naprzeciw czekającym nas wyzwaniom – mówi.
Zdaniem Flisowskiego zdania są podzielone, czy wybory w episkopacie rzeczywiście mają istotne znaczenie dla świeckich. Duży prąd w tej dyskusji wskazuje, że Kościół można zrobić obok biskupów lub nawet bez hierarchicznego duchowieństwa. Jestem jednak sceptyczny wobec takich pomysłów. Po pierwsze przeczy to zasadom jedności i apostolskości. A po drugie zamknięcie się w swoich bańkach sprawia, że Kościół instytucjonalny pozostaje samopas, bez naszej kontroli. Odstawienie biskupów na boczny tor może spowodować tylko rozrost patologii. Niezbędna jest opinia publiczna, która przygląda się Kościołowi i dokonuje pewnego rodzaju weryfikacji – tłumaczy.
Kościół potrzebuje wizji
Kongres Katoliczek i Katolików to inicjatywa osób, które wspólnie poszukują odpowiedzi na pytanie o przyszłość Kościoła w Polsce, Europie i na świecie. Jest forum wymiany myśli i płaszczyzną działania na rzecz reform, jakich Kościół potrzebuje w zmieniającej się rzeczywistości społecznej.
Przed wyborami w polskim episkopacie Kongres Katoliczek i Katolików przygotował obszerny opis profilu idealnego przewodniczącego KEP. "Dziś w Polsce potrzebujemy pasterza głęboko wierzącego, żywiącego nadzieję wobec Kościoła i świata oraz darzącego miłością wszystkich ludzi i pozostałe stworzenia Boże" – wskazano.
Zdaniem członków Kongresu Katoliczek i Katolików przewodniczący nie powinien "zajmować się polityką partyjną, budowaniem majątku kościelnego i osobistego, tworzeniem przywilejów". Idealny kandydat nie powinien zabiegać o stanowiska, nie trzymać się ich kurczowo. Co więcej, ma spełniać "nie tylko oczekiwania większości ludzi wierzących, ale też przyciągnąć do Kościoła pozostałych".
Problem z abp. Wojdą i abp. Kupnym jest taki, że w zasadzie są oni nieco bezbarwni. Tak naprawdę nie wiemy, jakie mają poglądy. Zakładam, że są dobrymi ludźmi, jednak w okresie pełnienia swoich funkcji nie pokazali niczego tak przełomowego, żeby można było przywiązywać do ich wyboru wielką nadzieję – wskazuje Flisowski.
Nasz rozmówca wskazuje na konieczność wypracowania dużych, globalnych koncepcji przez polski Kościół. Potrzebujemy odważnego wyjścia do przodu. Moim zdaniem w episkopacie są osoby, które by to gwarantowały, choćby kard. Grzegorz Ryś czy abp Adrian Galbas. Natomiast wybranie osoby, która jest zwyczajna i bez wyrazu, jest błędem. Ten wybór niczego nie zmieni – ocenia.
Synodalność na zaraz
Flisowski podkreśla, że polski Kościół nie może sobie pozwolić na dalszą stagnację. To po prostu zły pomysł. Niezbędne są poważne reformy i odwrócenie Kościoła w stronę synodalności. W Polsce idzie to wyjątkowo opornie, bo episkopat jest mocno niechętny i sceptyczny, jeśli chodzi o ten proces. A moim zdaniem to jedyna szansa na upodmiotowienie świeckich i wprowadzenie ich w pole decyzyjności. Co więcej, wdrażając mechanizmy synodalne, jednocześnie radzimy sobie z wykluczeniem. Synod pokazał, że mamy ogromną liczbę wykluczonych grup społecznych. Daje to przerażający obraz wspólnoty. Wcielenia prac synodalnych w codzienne życie Kościoła może dokonać jedynie człowiek o gigantycznej sile charakteru i autorytecie. Mam wątpliwości, czy wybrani arcybiskupi takimi dysponują – przyznaje.
Nasz rozmówca nie ma pewności, czy nowe prezydium KEP będzie gotowe, by rozliczyć się z grzechami z przeszłości. Abp Wojda i abp Kupny są ulepieni z tej samej gliny co ich poprzednicy. Uważam, że zachowawcza linia, np. w kwestii walki z pedofilią, zostanie utrzymana. A tu trzeba wziąć też pod uwagę relację z państwem, która zmieniła się po 15 października. Może być tak, że pewne czynniki państwowe będą wymuszać na biskupach określone zachowania. Trudniej będzie kluczyć, gdy pod kurią będą stały służby państwowe. Wtedy skończy się czas chowania głowy w piasek– podkreśla.
Flisowski zapewnia, że Kongres Katoliczek i Katolików w dalszym ciągu stara się nawiązać dialog z episkopatem. Od samego początku naszej działalności usilnie staramy się pukać do ich drzwi. W ciągu trzech lat przygotowaliśmy ponad 20 raportów związanych z konkretnymi aspektami życia Kościoła. Zostały one przesłane wszystkim biskupów, lecz uzyskaliśmy jedynie trzy odpowiedzi. W każdym razie jesteśmy otwarci na rozmowy z biskupami w każdych okolicznościach. Czas i miejsce nie są problemem. Problemem jest niestety niechęć naszych pasterzy – zaznacza.