Kryzys w Kościele
W sobotę, 25 maja w poznańskiej katedrze abp Stanisław Gądecki udzieli święceń kapłańskich tylko jednemu diakonowi. Mowa o Pawle Florku z Czarnkowa (woj. wielkopolskie).
Problem spadających powołań kapłańskich nie jest nowy. W archidiecezji poznańskiej w ubiegłym roku wyświęcono ośmiu nowych księży, rok wcześniej – pięciu. Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", kiedy w 2002 r. abp Gądecki obejmował archidiecezję, to święcenia kapłańskiej przyjmowało 19 diakonów.
Liczba nowych księży zaczęła systematycznie spadać. Od 2018 r. mówimy już tylko o jednej cyfrze w statystykach. Konsekwencją spadającej liczby powołań jest łączenie seminariów duchownych. W Poznaniu uczą się już kandydaci z archidiecezji gnieźnieńskiej, kaliskiej i bydgoskiej.
Abp Gądecki wini społeczeństwo i media
"Gazeta Wyborcza" przypomina też wypowiedź abp. Gądeckiego. - Klerycy i księża wyrastają z naszych rodzin, z naszego społeczeństwa. Gdy wiele rodzin zostało dotkniętych rozmaitymi kryzysami, gdy żyjemy w społeczeństwie nastawionym materialistycznie, nie dziwmy się, że przenosi się to na kwestię powołań – mówił trzy lata temu metropolita poznański.
Abp Gądecki winił także media. – Jeśli nie zmieni się nasze nastawienie do sprawy powołań, możemy w przyszłości zostać bez kapłana. Czy naprawdę tego chcemy? – mówił hierarcha ponad 10 lat temu.