Jak wynika z zamieszczonych w Internecie nagrań, Czarnek mówił zgromadzonym w kościele - głównie zwolennikom Radia Maryja - że powinni się zastanowić, czy bardziej im zależy na Bogu, czy na znajomych. Sugerował, że jeśli znajomi jego słuchaczy nie są za prawicą i namawiają ich do zmiany zdania, to powinni się od nich odciąć.

Reklama

Były minister przekonywał, że powinno im zależeć na "wolnej Polsce chrześcijańskiej" i dlatego ważne są najbliższe wybory. Argumentował, że "jeżeli wyborów prezydenckich w maju nie wygra kandydat, który się będzie odwoływał do chrześcijaństwa, do krzyża, który będzie na kolanach prosił Matkę Bożą", to "Polski wolnej, niepodległej suwerennej wielu z nas już nie zobaczy".

Ksiądz krytykuje, Terlecki chwali

Sobotnie wystąpienie Czarnka w kościele ojców Redemptorystów w Krakowie wywołało burzę. O agitacji politycznej w niewłaściwym miejscu mówili nawet zwolennicy prawicy i księża. Przemysława Czarnka chwalili natomiast gorąco: była krakowska kurator oświaty Barbara Nowak, a także Ryszard Terlecki, były wicemarszałek Sejmu PiS. "Przemowę Pana profesora powinni usłyszeć wszyscy Polacy kochający Ojczyznę! To była uczta duchowa! Mądrość, błyskotliwość, przekaz katolika- Polaka i wytyczenie drogi" - unosiła się Barbara Nowak. "Kraków potrzebuje takich spotkań!" - napisał Ryszard Terlecki.

Reklama

Na wpis Ryszarda Terleckiego zareagował ks. Daniel Wachowiak. "Porażka. Takich spotkań nie robi się w kościele. Brawa bije mózg od programu pędzącej laicyzacji w Polsce" - napisał na platformie X. "Nie ma znaczenia, czy było to lepsze lub gorsze od kazania. Czynny polityk nie ma prawa przemawiać w świątyni. Z wyjątkiem głowy państwa i to tylko poza liturgią w czasie ważnej okoliczności" - dodał ks. Daniel Wachowiak.

Przemysław Czarnek wyjaśnia

Przemysław Czarnek tłumaczył: "Słowo wyjaśnienia dla dziennikarzy. To spotkanie miało być w salce. Ale ponieważ przyszły tu setki osób i ze względu na pogodę nie można było się spotkać na dziecińcu na podwórzu, a salka nas nie pomieściła. W związku z tym na waszą prośbę i dzięki uprzejmości proboszcza przyszliśmy tutaj, do Matki Bożej Nieustającej - mówił były minister.