Braun łączył się ze studiem z Jedwabnego, gdzie odbywają się zarówno państwowe uroczystości rocznicowe, jak i nieoficjalne zgromadzenia osób domagających się wznowienia ekshumacji ofiar zbrodni z 1941 roku.

Dzień dobry, szczęść Boże, kłaniam się dzisiaj z Jedwabnego, gdzie z jednej strony szykuje się kolejny spektakl, akt antypolskiej, żydowskiej propagandy z celebrą państwową i osłoną policyjną, a z drugiej strony licznie zgromadzili się Polacy rodacy, którzy dopominają się prawdy, a zatem dopominają się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem – powiedział Braun.

Skandaliczne słowa Grzegorz Brauna. Dziennikarz przerwał wywiad

Braun stwierdził, że kwestia sprawstwa zbrodni jest już według niego wyjaśniona i wskazał na prace historyków, którzy przypisują odpowiedzialność Niemcom.

Reklama

Ona jest bardzo dobrze opisana przez badaczy, historyków. Polecam szanownej redakcji, szanownym słuchaczom przede wszystkim fundamentalnie istotną, źródłową pracę naukową profesora Marka Jana Chodakiewicza i pana doktora Tomasza Sommera "Jedwabne, Historia Prawdziwa". Dwa tomy i tam między innymi w załączeniu akta tego skandalu – mówił.

Braun ostro skrytykował decyzję o wstrzymaniu ekshumacji w Jedwabnem, nazywając ją "przestępczą". Według niego badania zostały przerwane pod wpływem środowisk żydowskich.

Reklama

Ekshumacja nie jest tylko jakimś aktem honorowym, naukowym, ale po prostu prawo i procedury policyjno-prokuratorskie domagają się wyjaśniania każdej zbrodni do spodu. Tego tutaj zaniechano i my musimy to wznowić – podkreślił polityk.

"Auschwitz z komorami gazowymi to fake". Grzegorz Braun szokuje

Kulminacyjnym momentem rozmowy była wypowiedź, w której Braun odniósł się do tematu Holokaustu i instytucji żydowskich.

Kiedy trzeba rzucać kamieniem i rytualnie rozdzierać straty i upominać o kłamstwa Talmudu, Haggady, Holokaustu, to mnie jako niegodnego potępia blisko 120 organizacji żydowskich. Kto by pomyślał, że aż tyle? Ale oni wszyscy razem, solidarnie, B’nai B’rith, Polin i inne organizacje, które przedstawiają się jako żydowskie, potępiają tych, którzy mówią prawdę. Że mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake. I kto o tym mówi, ten zostaje oskarżany o straszne rzeczy, odsądzany od czci i wiary – powiedział Braun.

Na te słowa zareagował prowadzący program Łukasz Jankowski, który przypomniał swoją wizytę w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym.

Byłem też w klasztorze w Harmenżach i oglądałem tam zgromadzone bardzo sugestywne i przejmujące wspomnienia w formie obrazów więźnia Auschwitz-Birkenau. Więc nie do końca wiem, co pan poseł chciał powiedzieć – odpowiedział dziennikarz.

Tak, rzeczywiście bardzo przejmujące świadectwo, ale to nie zmienia faktu, że przekaz pseudohistoryczny, który Muzeum Auschwitz-Birkenau oferuje, jest materiałem, który nie spełnia, powiedziałbym tak, kryteriów warsztatu historyczno-naukowego we wszystkich szczegółach. I to jest właśnie fakt. Mamy źródłową książkę Ariella Toafa "Krwawe Paschy", na temat mordu rytualnego, natomiast badania w Auschwitz-Birkenau, badania właśnie owych komór gazowych są uniemożliwiane przez samo Muzeum Auschwitz-Birkenau – odparł Braun.

Przerwał wywiad z Grzegorzem Braunem. "Są pewne granice"

Po tych słowach Łukasz Jankowski zakończył rozmowę. – Są pewne granice. Tak, są pewne granice. Grzegorz Braun, dziękuję bardzo za rozmowę – powiedział.

Rozmowa z Grzegorzem Braunem nie będzie, przynajmniej przeze mnie, kontynuowana, bo są granice cynizmu politycznego, pogoni za głosami, za sensacją tam, gdzie jest kilka milionów ofiar i pamięć o nich – wyjaśnił dziennikarz.