Protest przed Sejmem. Producenci wędzonych wędlin przeciw przepisom Unii
1 Roman Dudek z Polskiego Stowarzyszenia Wyrobów Wędzonych Tradycyjnie powiedział, że celem manifestacji jest poinformowanie społeczeństwa, że w związku z radosną twórczością unijnych urzędników i brakiem działań naszego rządu, po 1 września te wędliny znikną z naszych stołów. Przypomniał, że Unia od 6 lat zbierała dane na temat węglowodorów aromatycznych. To głównie- jego zdaniem- dane z firm niemieckich i dotyczą wędlin parzonych, a nie tradycyjnie wędzonych. Polska strona wyników nie przedłożyła i z tego powodu rozporządzenie zostało wprowadzone.
PAP / Grzegorz Jakubowski
2 Protestujący uważają, że minister rolnictwa i minister zdrowia nie podjęli wystarczająco zdecydowanych działań żeby ochronić interesy polskich producentów i konsumentów.
PAP / Grzegorz Jakubowski
3 Poseł Cezary Olejniczak z komisji rolnictwa zgadza się z protestującymi, że rząd nie dopilnował interesów małych masarni. Jego zdaniem, ludzie mają rację i trzeba tak zmienić przepisy, żeby mogli produkować nie tylko na własne potrzeby, ale także sprzedawać na lokalnym rynku swoje wyroby wędliniarskie.
PAP / Grzegorz Jakubowski
4 Zarzut szkodliwości wędzonych tradycyjnie przysmaków jest - zdaniem posła Olejniczaka - absurdalny, bo to właśnie w składzie żywności produkowanej masowo jest dużo chemii, a nie wędzonych w dymie kiełbaskach.
PAP / Grzegorz Jakubowski
5 Według Romana Dudka, jeśli nic się nie zmieni, to po 1 września trzeba będzie zamknąć wiele zakładów, ponieważ część z nich produkuje tylko w sposób tradycyjny.
PAP / Grzegorz Jakubowski
6 Biorąc pod uwagę związanych z nimi małych hodowców zakaz wędzenia oznacza poważne problemy dla co najmniej kilkunastu tysięcy ludzi.
PAP / Grzegorz Jakubowski