Rak płuc jest najgroźniejszym z nowotworów, jakie atakują ludzi. Leczenie tej choroby jest niezwykle trudne, a rokowania są złe. Ocenia się, że tylko 15 proc. pacjentów ma szanse przeżyć 5 lat od momentu diagnozy. Główną przyczyną schorzenia jest oczywiście palenie tytoniu. O ile wśród osób niepalących ryzyko zachorowania wynosi mniej niż 1 proc., u palaczy wzrasta średnio do ok. 15 proc. (czyli jedna osoba na sześć zapada na raka).

Reklama

Złe geny

Czy jednak palenie to wyłączna przyczyna nowotworów? Od dawna wiadomo, że nie wszyscy palacze (i to nawet w grupie palącej wiele lat) chorują na raka. Stąd już ok. 40 lat temu założono, że istnieje również genetyczne podłoże choroby. W tej chwili znamy związek kilku rzadszych jej postaci z pewnymi mutacjami genetycznymi, jednak zdecydowana większość przypadków pozostała niewyjaśniona. Zaobserwowano przy tym, że w przypadku palaczy - krewnych osób, które zachorowały na raka płuc - ryzyko zapadnięcia na tę chorobę jest ok. dwu-, trzykrotnie większe niż w odniesieniu do osób palących bez rodzinnej historii tego nowotworu.

Dlatego genetycy starają się ustalić, jakie genetyczne cechy wspólne mają osoby bardziej podatne na zachorowanie. Wszystkie trzy zespoły publikujące dzisiaj swoje prace użyły do tego technik mapowania szerokogenomowego. Oznacza to, że badano sekwencje DNA osób zdrowych oraz chorych na raka i porównywano je ze sobą. W ten sposób można znaleźć tzw. markery genetyczne, czyli specyficzne warianty sekwencji DNA. Praktycznie każdy odcinek nici DNA może być bowiem zapisany na kilka sposobów. Niektóre są bardziej rozpowszechnione, można powiedzieć "standardowe", inne różnią się od wersji standardowych drobnymi zmianami - mutacjami. Przyjmuje się, że jeśli konkretny wariant powtarza się u wielu osób mających jakąś cechę wspólną, np. chorych na daną chorobę, to ma on z nią związek i jest jej markerem.

Reklama

Winny 15. chromosom

Takie właśnie badanie przeprowadził międzynarodowy zespół genetyków z francuskiego Institut National du Cancer. Jego pracami kierował Paul Brennan z International Foundation of Research on Cancer w Lyonie. Naukowcy przeanalizowali dane genetyczne ponad 10 tys. osób, z których prawie połowa cierpiała na nowotwór płuc. Na tej podstawie wyselekcjonowano warianty genów występujące znacznie częściej u ludzi chorych niż u zdrowych. Okazało się, że zmiany, które silnie wiązały się z ryzykiem zachorowania na raka płuc, można znaleźć na dłuższym ramieniu 15. chromosomu.

W tym miejscu wyniki prac trzech grup naukowców zaczynają się różnić. O ile bowiem pewne jest, że istnieje związek pomiędzy zmianami genetycznymi ulokowanymi na feralnym chromosomie a zachorowaniem na raka płuc, o tyle nie wiadomo, jak na ryzyko to wpływa palenie tytoniu.

Reklama

Pierwszy zespół ustalił, że ryzyko związane ze zmianami w obrębie 15. chromosomu jest niezależne od palenia tytoniu. Druga grupa uczonych, którym przewodził profesor Christopher Amos z University of Texas oraz profesor Richard Houlston z brytyjskiego Institute of Cancer Research, doszła do innych wniosków. Według nich u palaczy zmiany w 15. chromosomie mocno podnoszą ryzyko raka. U osób niepalących natomiast taki związek wydawał się słaby. W dodatku ustalono, że posiadanie tego wariantu chromosomu lekko wzmaga tendencje do popadnięcia w nałóg.

Jeszcze dalej poszedł trzeci zespół naukowców, genetycy skupieni wokół profesora Kariego Stefanssona i jego firmy deCODE Genetics. Również ich badania wykazały zmiany na chromosomie 15. Jednak według tych badaczy droga od zmian genetycznych do nowotworu wiedzie przez nałóg. Posiadacze zmienionych chromosomów palą więcej, czyli są mocniej narażeni na szkodliwe działanie substancji zawartych w dymie tytoniowym. Co ciekawe, Islandczycy ustalili, że warianty te częściej występują u osób niepalących oraz palących dużo, natomiast są rzadsze u ludzi, którzy palą mało (do 10 papierosów dziennie), oraz u ludzi, którzy zerwali z nałogiem. Wskazuje to, że gdy nosiciel wariantu genów z 15. chromosomu zacznie palić, łatwo się uzależnia.

Nadzieja na lek

Czy badania tego typu mają praktyczne zastosowanie? Albo innymi słowy: czy w przyszłości można będzie zrobić sobie test, by sprawdzić, czy ma warianty genów podnoszące ryzyko zachorowania na raka płuc? Odpowiada na to Kari Stefansson, szef i współzałożyciel firmy deCODE zajmującej się komercyjnie badaniami genetycznymi. "Produkcją takich testów zarabiam na życie. Ale takiego badania nie mam zamiaru robić. Jak tłumaczy dr Lesley Walker z Cancer Research UK, palenie samo w sobie jest wielkim czynnikiem ryzyka raka płuc i ogromnej liczby chorób. Dlatego nie ma sensu sprawdzać, czy ma się ten wariant genetyczny, czy nie - trzeba po prostu przestać palić".

Jest jednak i dobra wiadomość. Uczeni mają nadzieję, że znajdujemy się na drodze do rozszyfrowania genetycznych zagadek raka płuc. A to może w przyszłości pozwolić na skonstruowanie leków, które będą działały bezpośrednio na wykryte dziś zmiany genetyczne. Choć wątpliwe, by dzięki ich powstaniu można było palić na zdrowie.