Tomasz Terlikowski zaznacza, że rozumie walkę o równouprawnienie i sprzeciw wobec apartheidu, ale jego zdaniem kłopot polega tylko na tym, że po apartheidzie budowanym przez białych dla czarnych przyszedł czas na apartheid budowany przez czarnych dla białych.

Reklama

Publicysta pisze m.in.o gwałtach dokonywanych przez czarne bandy na białych kobietach. To jednak nie wszystko.

Okres władzy Mandeli to także czas lewackich wywłaszczeń farmerów i degradacji spuścizny Burów. Nie ma też, co ukrywać, że dopóki RPA rządzili biali to się ona rozwijała, a obecnie raczej się zwija. Życie zaś staje się w nim coraz bardziej niebezpieczne i coraz droższe. Biali są systematycznie wywłaszczani i po wielu miejscach nie mogą poruszać się bez broni. A i wielu czarnym żyje się zdecydowanie gorzej. Zyskali tylko bojówkarze z ANC. A wszystko to dzięki prezydentowi Mandeli, który w mediach zachodnich uchodzi niemal za anioła - ocenia Terlikowski.

Nie jest też tak, że czarni odzyskali, to co zostało im odebrane przez białych. Afrykanerzy, Burowie byli w tamtym miejscu Afryki zanim pojawili się tam obecnie czarni mieszkańcy. To oni wchodzili więc na tamte tereny. To zatem Afrykanerzy są więc pierwotną ludnością tych terenów i tylko rasista może uważać, że tak nie jest, albo że nie mają oni takich praw, bo nie są oni czarni. Trudno też zgodzić się na realne oczyszczanie tego terenu z białych w imię czarnego tym razem rasizmu - dodaje publicysta.

Reklama

Terlikowski bije w Mandelę także z jeszcze jednego powodu. Chodzi o ustawę antyaborcyjną.

To on wprowadził w RPA najbardziej radykalnie lewacką ustawę aborcyjną, która pozwalała na zabijanie nienarodzonych dzieci kobietom i dziewczynkom w każdym wieku i z każdego powodu (do 12 tygodnia) i z przyczyn ekonomicznych czy społecznych także później. W efekcie już w 2008 roku (nowe prawo wprowadzić w 1996 roku) kilka lat po wprowadzeniu tego prawa rocznie ginęło w RPA ponad 90 tysięcy - głównie czarnych - dzieci. Ogółem od kilkunastu lat obowiązywania tej ustaw w RPA zginęło już ponad milion czarnych dzieci. I to także jest dziedzictwo Mandeli. Człowieka, którego rozwiązania prawne zabiło wielokrotnie więcej czarnych, niż najbardziej zagorzali biali rasiści w RPA - stwierdził Terlikowski na portalu fronda.pl