Magdalena Rigamonti: Rozumiem, że odetchnęła pani z ulgą po tych tzw. ośmiorniczkach?
Anne Applebaum*: Mój mąż pracował przez 14 lat w pięciu rządach, a koniec końców ludzie i tak chcą rozmawiać tylko o ośmiorniczkach. Nie chcą mówić o tym, na przykład, jak budował polski MSZ, jak za jego czasów polski korpus dyplomatyczny był uważany za jeden z najlepszych w Europie, a Polska naprawdę zaczęła współrządzić Unią. Nie chcą, bo teraz w ciągu dwóch lat wszystko to zostało zniszczone, kompetentni ludzie zwolnieni, 7 lat ciężkiej pracy wyrzucono w błoto, a Polsce grożą sankcje. Warto to powtórzyć? Warto jeszcze raz budować, skoro tak łatwo się niszczy? Po co? Jeśli naród wybrał inaczej, to trzeba uszanować wybór narodu.
Myśli pani, że naród chce konfliktu z Żydami na całym świecie?
Przez 25 lat współpraca polsko-izraelska przynosiła bardzo dobre efekty. Sama uczestniczyłam w tysiącu rozmów zawodowych, prywatnych i towarzyskich o Polakach, o Żydach i wojnie. Jak pani sądzi, jak było budowane Muzeum Historii Żydów POLIN? To jest przecież efekt współpracy polsko-izraelsko-żydowskiej. Wielki sukces. Nie zbudowano muzeum cierpienia, męki, Holokaustu, tylko muzeum Żydów polskich, żyjących tu przez tysiąc lat. Politycy, historycy i darczyńcy pracowali nad tym bardzo długo i z najlepszą wolą. A teraz przychodzą jacyś agresywni dyletanci, którym się wydaje, że dopiero oni odkrywają Amerykę. I skoro u nas uaktywniają się ekstremiści, to i po drugiej stronie też się to dzieje. Jeżeli chcecie, żeby nasi polscy ekstremiści rozmawiali z żydowskimi ekstremistami, to będziemy mieli tak, jak jest. W relacjach z Ukrainą również.
Kto mógłby być rozjemcą?
Trzeba by mieć rząd, który nie robi głupot.
Ten rząd ma rekordowe poparcie.
Jeśli Polacy nie zdadzą sobie sprawy, że taka polityka prowadzi tylko do konfliktów, to politycznie Polska będzie miała same problemy.
*Anne Applebaum, dziennikarka, laureatka Nagrody Pulitzera, publicystka „The Washington Post”. Jej nowa książka „Czerwony głód” ukazała się nakładem Wydawnictwa Agora w przekładzie Barbary i Wandy Gadomskich