Poseł Suski chciał zabrać głos po wystąpieniu premiera Donalda Tuska. Prowadzący obrady wicemarszałek mu go jednak nie udzielił. "To nie jest tak, że pan może sam się domagać głosu i nie schodzić z mównicy. Nie uzyska pan głosu i proszę zejść z mównicy" – powiedział Stefan Niesiołowski. Wtedy Marek Suski odmówił opuszczenia mównicy. "Premier kłamie z tej mównicy, a marszałek nie umożliwia sprostowania" - mówił Suski.

Reklama

"Zachowuje się pan jak Lepper (Andrzej - PAP) i skończy pan jak Lepper" - powiedział Niesiołowski Suskiemu, który nie chciał zejść z trybuny sejmowej. Suski zrewanżował się uwagą, że wicemarszałek powinien przejść na emeryturę.

Po kilku minutach wicemarszałek Marek Wikiński z SLD złożył wniosek formalny o przerwę w obradach do czwartku do godz. 9.00. Wicemarszałek Niesiołowski powiedział jednak, że wniosku nie można przegłosować, gdyż nie ma kworum.

Parę chwil później na mównicę wszedł minister skarbu Aleksander Grad.