Najcięższe działa Jarosław Kaczyński wytoczył na koniec swojego przemówienia sejmowego w debacie po expose premiera Donalda Tuska. Powrócił do sprawy katastrofy Tu-154, w której zginęło 96 osób, w tym Maria i Lech Kaczyńscy.
"To jest tragedia smoleńska, katastrofa smoleńska, to jest hańba smoleńska" - oskarżał prezes Prawa i Sprawiedliwości. Według niego, ta sprawa ogniskuje prom z polską praworządnością i suwerennością.
"Nawet gdyby wszystko, o czym tu mówiono było dobre, to tylko ta sprawa wystarcza, żebyśmy głosowali przeciw temu rządowi" - zakończył wystąpienie Jarosław Kaczyński.
Wcześniej prezes PiS odnosił się do poszczególnych punktów expose premiera Donalda Tuska.
"Zaciskaniu pasa mówimy nie" - mówił dobitnie prezes PiS. Dodał, że to uderzy w polskie rodziny, a na to zgody Prawa i Sprawiedliwości nie będzie.
Jarosław Kaczyński zaczął wystąpienie w sejmowej debacie od stwierdzenia: "Czas jet trudny, bardzo trudny i nawet przemówienia ważne i zręczne nie powinny być głównym przedmiotem dyskusji". W ten sposób odniósł się do expose Donalda Tuska.
Prezes PiS tłumaczył też słowa szefa rządu. "To, co powiedział premier można ując najkrócej - trzeba zapłacić za cztery lata rządów platformy obywatelskiej" - stwierdził Kaczyński.
Według lidera PiS, dużo ważniejsze od oceny expose premiera, "będzie podjęcie próby odpowiedzi na pytanie, wyzwanie, które sprowadza się do pytania co robić, a czego nie robić, by Polska w 2020 roku była krajem zasboniejszym w lepszej kondycji, także moralnej niż dziś. By to dziesięciolecie nie zostało zmarnowane".
Kaczyński uderzył też w narodowy ton. "Trzeba patrzeć w przyszłość, bo kryzysy przychodzą, a Polska trwa" - mówił dobitnie. I podkreślił: "Warto być Polakiem".
Były premier powiedział wprost, że nie ma zgody jego ugrupowania na wejście do strefy euro.
Bardzo mocno podkreślał, że plany rządu, przedstawione przez Donalda Tuska w odniesieniu do rolnictwa. "Będziemy bronić polskiej wsi" - zapewniał z sejmowej trybuny.
Jarosław Kaczyński mówił, że jego formacja będzie bronić krzyża, na który został przypuszczony brutalny atak.
Szef PiS postulował też zmianę systemu podatkowego i konieczność stworzenia systemu, który umożliwi młodym ludziom wchodzić na rynek pracy.