Co widać na nagraniu z monitoringu? Kto kogo bije? Poseł Wipler policję, czy policja posła? Tego nie dowiemy się zbyt szybko, bo prokuratura nie zamierza ujawniać filmu zarejestrowanego przez kamery na ulicy Mazowieckiej w Warszawie.

Reklama

Trwają przesłuchania świadków. Ujawnienie nagrań mogłoby mieć wpływ na ich zeznania - wyjaśnia w TVN24 Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledczy ustalają, czy parlamentarzysta "stosował przemoc wobec dwóch funkcjonariuszy policji celem uniemożliwienia im wykonania czynności służbowych" - jak głosi oficjalne stanowisko prokuratury.

Poseł Przemysław Wipler twierdzi, że próbował reagować, widząc gwałtowną interwencję policji na ulicy przed klubem. Wtedy miał zostać pobity. Policja odpowiada, że parlamentarzysta był agresywny, szarpał się z funkcjonariuszami, a jednemu z nich nawet podarł mundur.

Jak było naprawdę? Wątpliwości mogłaby rozwiać publikacja nagrań z monitoringu. Prokuratura nie zamierza jednak tego robić i jak dodał jej rzecznik Przemysław Nowak, nie ujawni również, co widać na filmie z kamer ulicznych.