Donald Tusk mówi w "Polska The Times", że jeśli minister Arłukowicz nie da rady - przyjdzie następny, który to zrobi. Szef rządu jest jednak optymistą w tej sprawie, zwłaszcza gdy obserwuje wysiłki ministra zmierzające do zmniejszenia kolejek w onkologi. Duże nadzieje premier wiąże też z przepisami podstawowymi dotyczącymi opieki zdrowotnej, które trafiły już do Sejmu.

Reklama

Szef rządu nie wyklucza również wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych, ale podkreśla, że nastąpi to tylko wtedy, gdy będzie miał pewność, że skróci to kolejki dla niezamożnych pacjentów. Jeśli wprowadzi to większą ilość pieniędzy do systemu, lekarze będą dłużej pracować, a gabinety specjalistyczne będą dłużej otwarte - szef rządu nie będzie się w tej sprawie wahał.

Premier pewny: Prezydent podpisze ustawę o OFE

Donald Tusk jest przekonany - prezydent podpisze ustawę o OFE. Donald Tusk mówi, że Bronisław Komorowski będzie się kierował interesem publicznym.

Reklama

Szef rządu przyznaje, że prezydent precyzyjnie stosuje konstytucję, bywa też twardy i bezwzględny wobec jego gabinetu. Nigdy jednak nigdy niczego nie zrobił wbrew interesowi publicznemu - dodaje Tusk. Dlatego - w jego opinii - prezydent z wielką dbałością zbada konstytucyjność rozwiązań, ale ostatecznie złoży swój podpis.

Premier mówi, że z Bronisławem Komorowskim mają podobne poglądy w tej sprawie - obaj uważają, że finansowanie prywatnego składnika emerytury jest źle skonstruowane, a korzystają na tym jedynie pośrednicy.

Donald Tusk uważa, że krytycy rządowych rozwiązań mylą się. Dotyczy to także Leszka Balcerowicza czy Jerzego Buzka. Zdaniem premiera, są oni przywiązani do OFE jako autorzy tego systemu.

Reklama

Tusk broni Bieńkowskiej: Moje współpracowniczki to nie "paprotki"

Nie "paprotki", tylko pełnoprawne kobiety, stawiające często opór. W wywiadzie dla "Polska The Times" premier dementuje jakoby w rządzie otaczał się gronem posłusznych kobiet.

Donald Tusk mówi, że uwagi o paprotkach" może wygłaszać ktoś kto uważa, że kobiety w polityce, gospodarce i nauce nie są warte tyle samo co mężczyźni. Jest odwrotnie - mówi premier. Kobiety w rządzie stawiają mu się nawet za często.

Tak było między innymi z Ewą Kopacz. Jako minister zdrowia miała odwagę forsować w rządzie swoje zdanie. Na przykład wtedy gdy sprzeciwiła się szczepionkom na AH1N1. Donald Tusk mówi, że wielokrotnie usłyszał od niej gorzkie słowa. Podobnie było w przypadku prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, z którą także współpracuje.