Wszystko wskazuje na to, że Andrzej Duda nie zmieni radykalnie polskiej polityki międzynarodowej - stwierdził prof. Roman Kuźniar na antenie radiowej "Jedynki". - Jest o wiele więcej zbieżności między Andrzejem Dudą a polityką zagraniczną Bronisława Komorowskiego niż między Andrzejem Dudą, a jego byłym szefem czyli prezydentem Lechem Kaczyńskim i premierem Jarosławem Kaczyńskim - powiedział doradca głowy państwa, dodając, że w kwestiach międzynarodowych otoczenie Andrzeja Dudy "mówi Komorowskim".
W ocenie prof. Kuźniara, w ostatnich dniach ujawniły się różnice w między ośrodkiem prezydenta-elekta a kandydatką PiS na premiera Beatą Szydło. Jak mówił doradca Bronisława Komorowskiego, chodzi o sprawę przyjęcia przez Polskę wspólnej europejskiej waluty. - Pan poseł Krzysztof Szczerski porzucił wcześniejsze dogmaty i widzę wyraźnie, że ewoluuje w kierunku takiego bardzo racjonalnego, mądrego podejścia do uczestnictwa Polski w strefie euro, podczas gdy pani posłanka Beata Szydło w dalszym ciągu tak bardzo kategorycznie występuje przeciwko - zaznaczał doradca prezydenta.
Jego zdaniem, wypowiedzi Beaty Szydło w kontekście przyjęcia przez Polskę euro mogą świadczyć o bardzo niskiej kompetencji gospodarczej kandydatki PiS na premiera.
Beata Szydło uważa, że przyjęcie przez Polskę euro skończyłoby się podobnie jak w Grecji. Polityk zadeklarowała, że Polska nie będzie w strefie euro tak długo, jak sytuacja tam się nie uspokoi, a zarobki Polaków nie zbliżą się do tych w krajach starej Unii Europejskiej.
czy też zgoła bezczelne i absurdalne insynuacje, ataki i krytyka pod adresem Andrzeja Dudy czy Beaty Szydło ze strony liderów trzymajacej władzę kliki POWSI-PSL, panicznie przerażonych perspektywą nieuniknionej utraty władzy, intratnych stołków i apanaży gwarantujących im beztroskie, gnuśne życie są całkowicie bezpodstawne.
POLSKA PRZEDE WSZYSTKIM MUSI STARAĆ SIĘ O DOBRE STOSUNKI ZE WSZYSTKIMI SĄSIADAMI, TAKŻE O POPRAWIENIE RELACJI Z ROSJĄ, JEŻELI TO OKAŻE SIĘ MOŻLIWE NA ZASADACH WZAJEMNEGO SZACUNKU. OCZYWIŚCIE JEŻELI ROSJA ZANIECHA POLITYKI AGRESJI.
POLSKA POWINNA UREGULOWAĆ WSZELKIE HISTORYCZNE ZASZŁOŚCI Z UKRAINĄ I POMAGAĆ UKRAINIE W JEJ TRUDNOŚCIACH, W REFORMOWANIU GOSPODARKI I PAŃSTWA I W WEJŚCIU DO UE, NAWIĄZAĆ Z UKRAINĄ BLIŻSZĄ, SZERSZĄ, WSPÓŁPRACĘ GOSPODARCZĄ BO SUWERENNA UKRAINA TO BEZPIECZNIEJSZA POLSKA I BEZPIECZNIEJSZA EUROPA.
Prezydent Lech Kaczyński realizował postawione sobie bardzo ambitne, ważne dla Polski oraz innych państw ale możliwe do zrealizowania zadanie skupienia wokół Polski państw Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej od Odry po Dniepr i od Bałtyku po morza Adriatyckie, Czarne i Kaspijskie.
Tak pomyślany blok, zdolny dzięki źródłom kaspijskim do samodzielności energetycznej, silny potencjałem terytorialnym i ludnościowym, wsparty sojuszem z USA i udziałem w UE, mógłby odgrywać samodzielną rolę między Niemcami i Rosją, znaczącą rolę w Europie i w świecie co było marzeniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
PRZY WSPÓŁPRACY Z UE, NATO A PRZEDE WSZYSTKIM Z AMERYKANAMI ALE I Z ZAPORZYJAŹNIONYMI PAŃSTWAMI EUROPY ŚRODKOWEJ I POŁUDNIOWO-WSCHODNIEJ, POLSKA POWINNA BUDOWAĆ WŁASNE SZEROKO ROZUMIANE BEZPIECZEŃSTWO (TAK GOSPODARCZE JAK I POLITYCZNE, MILITARNE), ODBUDOWUJĄC WŁASNY PRZEMYSŁ OBRONNY DALEJ UNOWOCZEŚNIAĆ I WZMACNIAĆ WŁASNĄ ARMIĘ, SZKOLIĆ I WYCHOWYWAĆ OBYWATELI, W PATRIOTYŹMIE I W DUCHU ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA BEZPIECZEŃSTWO OJCZYZNY, ZA BEZPIECZEŃSTWO NAS WSZYSTKICH, NASZYCH DZIECI, WNUKÓW I PRZYSZŁYCH POKOLEŃ, ABY UCZYNIĆ POLSKĘ TAKĄ O JAKIEJ MARZYŁ LECH KACZYŃSKI.
Jeżeli "otoczenie prezydenta-elekta" i on sam na trzeźwo, spokojnie i merytorycznie oceniają rzeczywistość i interesy Rzeczypospolitej Polskiej to wcale nie oznacza, że "mówią Komorowskim". Już w kampanii wyborczej, Andrzej Duda podczas debaty z prezydentem Komorowskim, stwierdził, że Polska nie prowadzi aktywnej polityki międzynarodowej, podczas gdy Polska powinna prowadzić aktywną i skuteczną politykę. Andrzej Duda uznał, że "potrzebujemy odwagi, by negocjować z NATO", tak by wojska Sojuszu pojawiły się u nas "na stałe". Akcentował potrzebę zadbania o "realizowanie w UE swoich (polskich) interesów".
- Musimy być traktowani w Unii po partnersku. Nie możemy godzić się na wszystkie decyzje, np. ws. zmian polityki klimatycznej, dyktowane przez kraje będące w zupełnie innym miejscu w sferze energetyki. Nie możemy z góry zakładać, że jesteśmy państwem kategorii B, mamy też swoje realia - mówił. Andrzej Duda, stwierdził on sam, gdy będzie prezydentem RP, "będzie odpowiadał za to, jak działa". - To, że jesteśmy w UE to jeden z naszych największych sukcesów ostatnich 26 lat - podkreślił.
- Andrzej Duda stwierdził, że jeżeli wygra wybory to sprawowanie urzędu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej będzie traktował jako swoją misję.
Andrzej Duda podkreślał zawsze, że :
- PREZYDENT - TO GŁOWA PAŃSTWA, NAJWAŻNIEJSZA OSOBA W PAŃSTWIE ALE PREZYDENT SPRAWUJĄC SWÓJ URZĄD POWINIEN PAMIĘTAĆ, ŻE SPRAWUJE TEN URZĄD NIE DLA SIEBIE, NIE DLA SWOJEJ PARTII POLITYCZNEJ, NIE DLA ZACHODU ANI WSCHODU ALE DLA NARODU, KTÓRY GO NA TĘ FUNKCJĘ WYWYŻSZYŁ, POWINIEN PAMIĘTAĆ O TYM, ŻE NARÓD JEST JEGO SUWERENEM, SPRAWOWANIE FUNKCJI PREZYDENTA POWINIEN ROZUMIEĆ, TRAKTOWAĆ I WYPEŁNIAĆ JAKO SWOJĄ MISJĘ, SŁUŻEBNĄ WOBEC NARODU, WYPEŁNIAĆ JĄ ZE WSZYSTKICH SWOICH SIŁ, JAK NAJLEPIEJ POTRAFI, KIERUJĄC SIĘ JEDYNIE PRAWAMI USTANOWIONYMI PRZEZ NARÓD, WOLĄ, DOBREM I POŻYTKIEM NARODU A NIE PRYWATĄ CZY POŻYTKIEM PARTII. POWINIEN GODZIĆ WSZELKIE WAŚNIE, JEDNOCZYĆ NARÓD, I JEDNOCZYĆ SIĘ Z NARODEM.
TAKIM PREZYDENTEM CHCE BYĆ I BĘDZIE DOKTOR NAUK PRAWNYCH - ANDRZEJ SEBASTIAN DUDA - I WŁAŚNIE DLATEGO POLSKI NARÓD WYBRAŁ GO NA SWOJEGO NAJWAŻNIEJSZEGO PRZEDSTAWICIELA, WYBRAŁ GO DO SPRAWOWANIA URZĘDU PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, NAJUKOCHAŃSZEJ OJCZYZNY NASZEJ.
Z powyższego należy zrozumieć, także to, że prezydent Andrzej Duda będzie aktywnym prezydentem a nie gnuśnym mieszkańcem pałacu i strażnikiem żyrandoli jak Komorowski, że będzie stale w kontakcie z Polakami, że będzie wsłuchiwał się w ich oczekiwania i pracował ze wszystkich swoich sił, jak najlepiej potrafi dla dobra Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, dla dobra wszystkich Polaków, bo będzie prezydentem wszystkich Polaków.
Także jeżeli chodzi o politykę zagraniczną Andrzej Duda jako prezydent będzie dbał o bezpieczeństwo i suwerenność Rzeczypospolitej Polskiej o szeroko rozumiane bezpieczeństwo i interes Rzeczypospolitej Polskiej, interes wszystkich Polaków, o szacunek i uznanie dla naszego państwa, o szacunek dla Polaków, o to aby traktowano nas jako partnera tak w sprawach gospodarczych jak i we wszystkich ważnych dla Europy sprawach polityki międzynarodowej, aby traktowano Polskę jako ważny podmiot polityki międzynarodowej, jako znaczącego członka UE i NATO, stosownie do naszego potencjału i wkładu w a nie o to aby na Zachodzie czy Wschodzie "poklepywano go łaskawie" jak konia, jak to było w przypadku Tuska czy Komorowskiego.
Ani Andrzej Duda ani Beata Szydło nie są przeciwnikami wejścia Polski do strefy euro, podkreślają jedynie, że należy to uczynić, kierując się jedynie wolą i interesem Polaków, w najbardziej korzystny sposób w najbardziej korzystnym czasie.
Przywołując kryzys grecki, do którego "przypijają" wielokrotnie liderzy trzymającej władzę kliki POWSI-PSL, Beata Szydło chciała zapewne jedynie przypomnieć i podkreślić, że gdyby Polska przystąpiła do strefy euro bez zachowania należytej roztropności i w czasie, który zapowiadał kiedyś Donald Tusk to najprawdopodobniej moglibyśmy znajdować się teraz w tak kryzysowej sytuacji jak dzisiaj Grecja.
Należy podkreślić, że nawet niemiecka prasa chwali PiS. Uważa, że propozycja wystawienia przez PiS Beaty Szydło na premiera polskiego rządu to dobry wybór. Ich zdaniem ta decyzja może przysporzyć PiS-owi dodatkowych głosów w wyborach parlamentarnych.
- Zdaniem autora analizy w niemieckim dzienniku Beata Szydło ucieleśnia Polskę poza stolicą, inne regiony, które znalazły się w cieniu polskiego sukcesu gospodarczego i zostały wypchnięte na margines przez rządzącą od ośmiu lat Platformę Obywatelską.
- Opiniotwórczy, poczytny, „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) przypomina, że Szydło zna problemy zwykłych ludzi, gdyż przez lata była burmistrzem rodzinnego Brzeszcza. Autor artykułu zaznacza i docenia także jej wkład w wygraną prezydencką kampanię wyborczą. Jak czytamy w dzienniku, to „głównie nagromadzenie niezadowolenia w mniejszych ośrodkach doprowadziło do wyboru Andrzeja Dudy na nowego prezydenta Polski”.
- Prawo i Sprawiedliwość – widziane oczami warszawskiego korespondenta Konrada Schullera, zazwyczaj krytycznego wobec polskich polityków konserwatystów – zmieniło radykalnie swój wizerunek. „To zwrot od wojującego narodowo-katolickiego ugrupowania ku europejskiej partii konserwatywnej z silnym akcentem położonym na obietnice socjalne” – pisze Schuller w „FAZ”. Odpiera także słowa krytyki ze strony koalicji rządzącej, że Beata Szydło jest „marionetką prezesa Kaczyńskiego”. Dziennik przytacza słowa samej Szydło z sobotniej konwencji w Warszawie, gdzie mówiła o sobie jako kobiecie upartej i mającej własne zdanie. „Przedstawiła się w czasie swojego przemówienia jako sobowtór agenta 007” – komentuje „FAZ”.
Niemcy, najważniejszy partner gospodarczy Polski, doceniają pragmatyzm Andrzeja Dudy, rozumieją polskie oczekiwania wyrażone przez prezydenta-elekta Andrzeja Sebastiana Dudę i są gotowe do rozmów o każdym z czterech warunków prezydenta elekta utrzymania partnerskich relacji Polski z Niemcami.
– Liczymy, że po objęciu władzy przez nowego prezydenta będziemy kontynuowali pragmatyczną, ale przede wszystkim bardzo bliską współpracę z Polską – powiedział dla „Rz” wysokiej rangi rozmówca uczestniczący w opracowaniu polityki RFN wobec naszego kraju. – Współpracownicy Dudy wydają się profesjonalni i rzeczowi.
To odpowiedź Berlina na postawione dziesięć dni temu w „Rzeczpospolitej” przez doradcę prezydenta elekta warunki utrzymania dobrej współpracy Niemiec i Polski.
Krzysztof Szczerski, typowany na ministra ds. polityki zagranicznej w kancelarii Andrzeja Dudy, wskazał wówczas cztery z nich: zniesienie przez Angelę Merkel blokady na budowę baz NATO w naszym kraju; włączenie Polski, UE, USA i NATO do negocjacji z Rosją o Ukrainie; poluzowanie limitów emisji CO2 dla polskich elektrowni węglowych oraz poprawa statusu Polaków żyjących w RFN.
Deklaracja składana na łamach dzisiejszej „Rzeczpospolitej” jest niezwykle ważna, bo gdy PiS rządził w latach 2005–2007, stosunki polsko-niemieckie były napięte. Teraz Berlin ewidentnie chce uniknąć powtórki.
– Przez dziesięć lat Polska się wzbogaciła, stała się kluczowym partnerem politycznym i gospodarczym Niemiec w UE, do władzy doszło młode pokolenie polityków bez poprzednich fobii. Powstał inny układ – tłumaczą niemieccy politycy.
I chociaż to na razie wstępny etap kontaktów między Berlinem a ekipą nowego prezydenta, to Berlin już zapowiada otwarcie na rozmowy o wszystkich problemach.
Najważniejszy warunek prezydenta elekta dotyczy baz NATO.
– Nie wolno przeciwstawiać sobie Polski i Niemiec, bo na podziałach w sojuszu korzysta tylko Rosja. Jeśli do szczytu NATO w Warszawie latem 2016 r. wszyscy sojusznicy, a przede wszystkim USA, uznają za konieczne budowę stałych baz w Polsce, Niemcy nie będą tego blokować – zapowiadają teraz Niemcy.
- Już nastąpiła zmiana w postawie Berlina.
Bundeskanzlerin Angela D.Merkel już w tym tygodniu poparła rozmieszczenie przez USA ciężkiego uzbrojenia w krajach wschodniej flanki NATO, w tym w Polsce. W tym roku na terenie naszego kraju będzie też ćwiczyło 2 tys. niemieckich żołnierzy. Więcej przysyłają tylko USA.
Trudniejsze będzie spełnienie postulatu włączenia Polski do negocjacji z Rosją o Ukrainie. Powód jest prosty: nie zgadza się na to Putin. Ale Niemcy podkreślają: dla nas zmiana formuły rozmów nie jest problemem, jeśli znajdzie się inna, bardziej otwarta. Obiecują także jeszcze ściślejsze niż do tej pory konsultacje z Polską o polityce wschodniej.
– Nasze stosunki z Polską nie są pochodną relacji z Rosją. Pod wieloma względami Polska jest dla nas partnerem ważniejszym od Rosji – podkreśla nasz rozmówca.
Kompromis jest też realny w sprawie polityki ograniczania emisji CO2. Bo choć Polska już utrzymała tu ulgi, to „w Brukseli można negocjować wszystko”.
Niemcy nie zgodzą się natomiast na przyznanie Polakom w RFN statusu mniejszości, ale są gotowi dać im dodatkowe przywileje, w tym większe subsydia na szkolnictwo. Ale na zasadzie wzajemności.
Prezydent Gauck i kanclerz Merkel liczą, że Andrzej Duda z pierwszą wizytą zagraniczną przyjedzie do Berlina już na przełomie sierpnia i września.
Taa, i mała, ale wyraźna różnica: Duda na pewno nie będzie skakał po krzesłach w obcym kraju.
wojny 1 września napadniemy na Rosję i Chiny.
WSIowy wiesiu widziałem właśnie Rydzyka jak swoim Maybachem
ciągnął na przyczepie 40 metrowy jacht, żeby sobie pożeglować na
Nogacie koło Malborka. Na prawej ręce miał złote zegarki, które ukradł
Nowakowi.
Timur i jego druzyna..hahaha
na marginesie, Duda, mial akurat g... do gadania. to tylko pacynka prezesa i kosciola
Byli czerwoni teraz masz 100 razy gorszych czarnych...
Prosze zobaczyc tych oglupionych wyborców PiS.
Zobaczcie tego oszusta Rydzyka!
http://www.youtube.com/watch?v=2MZAMUrPuGQ
zalecam obejrzec caly film a o kupnie helikoptera jest w 48 minucie tego dokumentalnego filmu.
Dlaczego wierni, katolicy nigdy tego filmu nie zobaczyli na wizji w Telewizji Trwam?