101 osób pojawiło się w zarządach i radach nadzorczych polskiej zbrojeniówki, 87 z nich do tej pory nie pełniło podobnych funkcji w tym sektorze - pisze "OKO.press", publikując wyniki swojego śledztwa dziennikarskiego.

Reklama

Jedną z tych osób jest Anna Wiśniewska, powołana w maju do rady nadzorczej Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-Kalisz", zajmującej się produkcją i naprawą tłoków silników lotniczych. Powołanie Wiśniewskiej zbiegło się w czasie z jej 24. urodzinami. Z kolei 30-letni Przemysław Bednarczyk zasiada w trzech radach nadzorczych oraz w ośmiu zarządach spółek realizujących projekty deweloperskie, w które inwestuje należący do Polskiej Grupy Zbrojeniowej fundusz inwestycyjny MS TFI.

Z innych interesujących nominacji uwagę zwraca również Andrzej Skałecki, urodzony w 1976 roku były asystent społeczny Tomasza Kaczmarka, czyli "agenta Tomka" oraz pracownik Służby Kontrwywiadu Wojskowego, którym kierował Macierewicz. Jak pisze portal, Skałecki zasiada w pięciu radach nadzorczych (Bumar-Łabędy, Cenrex, Cenzin, Rosomak, Wojskowe Zakłady Łączności Nr 2).

Według ustaleń dziennikarzy "OKO.press", znaczna część osób powołanych do władz spółek zbrojeniowych nie dysponuje odpowiednimi kwalifikacjami. Część z tych osób współpracowała z Antonim Macierewiczem w komisji weryfikacyjnej podczas likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, niektórzy wykazali się również po wygranych przez PiS wyborach. "OKO.press" jako jeden z przykładów podaje Macieja Lwa-Mirskiego, który znalazł zatrudnienie w PGZ, "Łuczniku" i MS TFI, a który zanim trafił do zbrojeniówki, przez 5 dni doradzał MON, za co zainkasował 7 tys. złotych. Z kolei ojciec Macieja Lwa-Mirskiego, Andrzej Lew-Mirski, na podstawie tylko dwóch umów z resortem obrony zarobi w ciągu roku łącznie 270 tys. złotych.

Reklama

Zestawienie nazwisk ludzi Macierewicza, którzy znaleźli zatrudnienie w zbrojeniówce dotyczy tylko Polskiego Holdingu Obronnego, Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz 25 spółek, w których PGZ posiada większościowe udziały - wyjaśnia "OKO.press" i jak dodaje, w rzeczywistości polski sektor zbrojeniowy jest o wiele większy, a w skład samej PGZ wchodzi ponad 60 firm.

Reklama