"Wzywamy Sejm RP do uszanowania stanowiska Głowy Państwa, inspirowanego standardami obowiązującymi w państwach praworządnych i demokratycznych oraz masową reakcją Obywateli"- wynika ze stanowiska przyjętego właśnie przez sejmik woj. lubelskiego. "Jako samorządowcy rozumiemy trudne uwarunkowania polityczne, w jakich przyszło Prezydentowi RP podjąć decyzje i tym bardziej doceniamy fakt zaprezentowania postawy godnej pełnionego urzędu" - konkludują władze sejmiku.

Reklama

Z naszych informacji wynika, iż nie jest wykluczone, że podobne stanowiska wspierające Andrzeja Dudę zaczną podejmować inne samorządy, także szczebla lokalnego. Nie zawsze jednak sprowadza się to do przyjmowania otwartych stanowisk.

I tak np. na oficjalnym serwisie internetowym Gdańska (www.gdansk.pl) jako główny tekst na stronie widnieje materiał pt.: "2:1 to za mało - dziś kolejny protest pod Sądem Okręgowym". "Po tym, jak prezydent RP Andrzej Duda ogłosił rankiem 24 lipca, że zawetuje dwie z trzech forsowanych przez PiS ustaw dotyczących sądownictwa, >Łańcuch światła

Prezydent tego miasta Paweł Adamowicz dodatkowo dopytuje na Twitterze: "Veto w sprawie ustaw Sądu Najwyższego i KRS to słuszna decyzja. Co z trzecią ustawą o sądach powszechnych?" - pisze prezydent Gdańska. Z kolei prezydent Słupska Robert Biedroń obwieścił: "To zwycięstwo solidarnych Polek i Polaków! Brawo my!" - pisze na Twitterze.

Reklama

Posłowie PiS od czasu porannej decyzji prezydenta nie są skłonni do komentarzy. Jedynie w nieoficjalnej rozmowie z nami jeden z działaczy partii rządzącej stwierdził, że nie jest zdziwiony postawą władz lokalnych. W końcu rządzi tam przede wszystkim opozycja. Tak więc jest to poniekąd przedłużenie sporu sejmowego. I niepotrzebne dokładanie do pieca - komentuje nasz rozmówca.

Dzisiejsze weto prezydenta w powiązaniu z reakcją samorządów wpisuje się w tezę o coraz lepszych relacjach na linii prezydent-władze lokalne. I to pomimo, że te ostatnie faktycznie reprezentowane są głównie przez opozycję lub polityków niezrzeszonych.

Jak w rozmowie z "DGP" przekonywała politolog z UW Anna Materska-Sosnowska, samorządy stały się niszą, w której prezydent próbuje zaznaczyć swoją obecność. W pewnym sensie to także pójście ścieżką byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, dla którego samorządy również się stały swego rodzaju przyczółkiem - stwierdziła nasza rozmówczyni.

Reklama

Problem w tym, że im większym uznaniem samorządów cieszy się Andrzej Duda, tym gorzej wpływa to na jego pozycję w macierzystej partii. Przypomnijmy, że pierwsze weto prezydenta w tej kadencji dotyczyło ustawy o regionalnych izbach obrachunkowych (organów kontrolujących finanse samorządów). Zmiany zakładały inny tryb wyboru prezesów izb (wskazanie przez premiera, zamiast konkursów) oraz szerszy zakres kontroli (co rodziło obawy o możliwość kwestionowania niemal każdego zobowiązania zaciągniętego przez gminy czy powiaty).

Tą decyzją Andrzej Duda zrobił więcej niż to, o co prosiły go samorządy - te wnosiły, by głowa państwa skierowała ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Skończyło się co prawda wetem, ale z naszych informacji wynika, że posłowie PiS chcieliby kontynuować prace nad ustawą i ewentualnie przedstawić głowie państwa nowy projekt, by nie narazić się na kolejne weto.

Wcześniej prezydent otwarcie skrytykował pomysł PiS, by wprowadzić zasadę dwukadencyjności dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast z mocą wsteczną (tzn. by zaczęła obowiązywać od 2018 r., co skutkowałoby wycinką ok. 1,6 tys. włodarzy).

Na tym działalność prezydenta w "działce" samorządowej się nie kończy. Po wakacjach merytoryczne prace rozpocznie powołany z inicjatywy prezydenta Zespół ds. Przeglądu Prawa Samorządowego. Ma on przygotować podwaliny do kompleksowej reformy regulacji odnoszących się do funkcjonowania gmin, powiatów i województw. Na pierwszym posiedzeniu zespołu pojawiło się dwóch prezydenckich ministrów: Paweł Mucha i Andrzej Dera.

Nasi przedstawiciele wyrazili chęć udziału w przygotowaniach do referendum konsultacyjnego dotyczącego Konstytucji RP, jeśli Prezydent będzie chciał zawrzeć w nim pytania odnoszące się do umocowania polskiego samorządu w ustawie zasadniczej - deklaruje Związek Miast Polskich.

Przypomnijmy - dzisiaj prezydent zapowiedział, że zawetuje dwie ustawy - o Sądzie Najwyższym i KRS. Aby odrzucić jego weto, Sejm potrzebuje większości trzech piątych głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Niedawno pojawiły się informacje, że władze PiS mogą dążyć do zorganizowania dodatkowego posiedzenia Sejmu. Wraz z tymi doniesieniami narosły podejrzenia, że może dojść do próby obalenia weta lub złożenia wniosku o samorozwiązanie parlamentu. Wygląda na to, że jeszcze dziś i ta kwestia się wyjaśni - na godz. 20:00 Andrzej Duda zapowiedział orędzie do narodu.