W całej tej sprawie jest sporo europejskiej obłudy. Niestety, za wyjątkiem Polski prawie wszystkie europejskie państwa i nacje kolaborowały z Niemcami. Instytucjonalnie uczestniczyły w Zagładzie. Nie byli sprawcami, ale uczestniczyli w niej - mówił w rozmowie z "Kulturą Liberalną" Kornel Morawiecki.

Reklama

Polscy granatowi policjanci? Niektórzy spełniali, najczęściej ze strachu, niemieckie rozkazy, ale nie było oddziału polskich granatowych policjantów, który by rozstrzeliwał Żydów tak jak ukraińskie oddziały UPA, estońskie formacje SS czy szaulisi litewscy. Wyjaśnijmy: plan Zagłady, ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej, opracowali i zrealizowali Niemcy. To ich zbiorowa zbrodnicza wina. Oni byli sprawcami. Współsprawcami były te państwa i nacje, które w okresie wojny instytucjonalnie kolaborowały III Rzeszą. My, Polacy, podbici, poddani okrutnemu terrorowi ubranemu w okupacyjne prawa, nie poszliśmy na zorganizowaną współpracę - dodał ojciec premiera, opisując to, co działo się w Polsce po zajęciu kraju przez hitlerowców.

Dlatego, według niego, najważniejszy jest język, jakim mówi się o Zagładzie. Trzeba bowim jasno mówić, kto był prawdziwym sprawcą, a kto ofiarą. Nawet premier mówi "nazistowski niemiecki obóz koncentracyjny". Jaki "nazistowski"?! To był niemiecki obóz koncentracyjny - oburzał się Morawiecki.

Ojciec premiera uważał też, że powinniśmy głośno mówić o tym, jak wyglądała okupacyjna rzeczywistość. Panowie wiedzą, kto przepędzał Żydów do warszawskiego getta? Panowie myślą, że Niemcy ich zaganiali do getta? Nie. Żydzi sami poszli, bo im powiedzieli, że tam będzie enklawa, że nie będą mieli z tymi wstrętnymi Polakami do czynienia. A to, że ich potem zagłodzili na śmierć i wywieźli do Treblinki… To tak było! - zapewniał.

Reklama

Wspominał też o tym, jak funkcjonowała policja żydowska. Kto wyganiał Żydów na Umschlagplatz? Niemcy wyganiali? Nie! Policja żydowska wyganiała na Umschlagplatz! Nie, „zaangażowana”! Niemcy nie wchodzili na strychy, żeby pałkami wyganiać te żydowskie dzieci, które nie chciały schodzić - mówi. Przypomina jednak, że ci funkcjonariusze byli zastraszonym narzędziem mordu w rękach Niemców i ostatecznie oni też zostali zamordowani.