Izrael twierdzi, że postawił mur ze względów bezpieczeństwa.
Wcześniej, w czasie spotkania z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem papież w mocnych słowach zaapelował do Izraela i Palestyńczyków o zakończenie bliskowschodniego konfliktu.
Nadszedł czas, aby położyć kres tej sytuacji stającej się coraz bardziej nie do przyjęcia, i to dla dobra wszystkich. Dlatego też należy podwoić wysiłki i inicjatywy mające na celu stworzenie warunków dla trwałego pokoju opartego na sprawiedliwości i uznaniu praw każdego i wzajemnym bezpieczeństwie - mówił Franciszek.
Papież wyraził solidarność z osobami, które cierpią wskutek konfliktu, choć nie wymienił przy tym ani Palestyńczyków ani Izraelczyków. Obie strony zachęcał, aby z konsekwencją dążyły do pokoju.
Jak relacjonował z Betlejem specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, gdy papieski śmigłowiec przelatywał nad miastem, kilka tysięcy osób zebranych na placu Żłóbka klaskało i śpiewało „ahlan Baba Francis” czyli „witaj papieżu Franciszku”.
W tłumie wiernych byli przede wszystkim arabscy chrześcijanie - Palestyńczycy, Libańczycy, Irakijczycy i Syryjczycy.
Do Betlejem przyjechały też grupy Polaków, w tym osoby mieszkające w Tel Awiwie, a należące do wspólnoty katolików hebrajskojęzycznych. Przyjechaliśmy, żeby reprezentować nasz kraj. Byliśmy na spotkaniu z naszym polskim papieżem w Galilei, a teraz jest okazja, by spotkać się z następcą - mówi wysłannikowi Polskiego Radia pani Barbara z Tel Awiwu.
Sami Palestyńczycy chcą dzięki wizycie papieża przypomnieć światu o nierozwiązanym konflikcie z Izraelem. Na budynkach wokół placu Żłóbka wiszą wielkoformatowe zdjęcia przedstawiające codzienne życie Palestyńczyków. Z kolei za ołtarzem umieszczono malowidło na którym znalazła się postać Dzieciątka Jezus w palestyńskiej chuście.
Po mszy papież zje obiad z palestyńskimi rodzinami, odwiedzi Grotę Narodzenia Chrystusa i spotka się z setką palestyńskich uchodźców.